Pierwsze koty za płoty

Damian Falkowski: Inauguracja w Karczewie przypadła na mecz z wiceliderem poprzedniego sezonu LO Sokołem Serock, nie była to udana inauguracja. Po wyniku 4-1 ciężko cokolwiek powiedzieć i uważam ze to wynik niekoniecznie adekwatny do przekroju calego meczu i za wysoki. Zwłaszcza w pierwszej połowie mecz w naszym wykonaniu stał na solidnym dobrym poziomie, niestety mając swoje sytuacje i nie wykorzystując ich z takim rywalem musiało sie to tak skończyć na koniec.

Do 60 minuty mieliśmy mecz pod kontrolą niestety kontuzja i wymuszone roszady spowodowały że praktycznie od razu po tych roszadach tracimy bramkę. Po jej stracie odkrywamy się , tracimy dwie bramki po indywidualnych błędach nie tam zadnych imponujących akcjach przeciwnika wykładając piłkę przeciwnikowi dwa razy sam na sam praktycznie z naszym bramkarzem. Kolejna to źle rozegrany SFG i kontra. Udało sie zdobyą tylko gola honorowego ale żadne to dla nas pocieszenie bo po pierwszej połowie uważam że mogliśmy powalczyć o coś więcej niestety nie udało sie zabrakło wyrachowania cwaniactwa i doświadczenia.

Sokół pokazał w przekroju całego meczu duże doświadczenie zwłaszcza w drugiej połowie wypunktował nas jak przystało na wicelidera poprzednich rozgrywek. Na pewno musimy grać tak jak w pierwszej połowie gdzie nie było widać ze jesteśmy beniaminkiem i gramy z wiceliderem , grając też bez wsparcia chłopaków z jedynki w oparciu o zawodników tylko którzy zrobili awans .

Musimy sie szybko uczyć tej ligi, tym bardziej że początek rozgrywek mamy bardzo ciężki. Za tydzień jedziemy do jednego z głównych faworytów tych rozgrywek Marcovii Marki, musimy szybko nabierać ligowego cwaniactwa i doświadczenia oraz wyeliminować błędy które popełniliśmy i będzie z meczu na mecz coraz lepiej.