Porażka Orlików na własne życzenie
W czwartym meczu sezonu zmierzylismy się z dobrze nam znana druzyna z Góry Kalwarii.Poprzednie mecze z Korona to wysokie zwycięstwa naszych rywali ktorzy dwukrotnie bardzo pewnie nas ogrywaja(1-7 i 2-9) tym razem przebieg spotkania byl zupełnie inny.Naszą drużyna tym spotkaniem pokazala ze robi z każdym miesiącem coraz większe postepy i kwestia czasu wydaje się Kiedy sięgniemy po 3 pkt przeciw Koronie.
Mecz od początku był bardzo zacięty mimo zdecydowanej roznicy fizycznej na korzyść gospodarzy to my od początku spotkania dochodzimy do bardzo dobrych sytuacji i tylko kiepskiej skutecznośc zawdzięczamy ze na przerwę schodzimy prowadzac tylko 1:0 po golu WIKTORa Kocielnika.Chociaż należy dodac ze i nasi bramkarze kilka razy bronia groźne strzaly rywali.Trzecia kwarta i stałe fragmenty to co jest nasza pieta Achillesowa w tym sezonie i tym razem daje o sobie znac.
Najpierw nie zdecydowanie naszej obrony i bardzo precyzyjny strzal napastnika gospodarzy a potem dwa rzuty wolne z niczego daja prowadzenie Koronie 3:1.Mimo niekorzystnego wyniku dalej chłopcy ambitnie atakują bramke gospodarzy ale mimo licznych prob nie jesteśmy w stanie pokonac dobrze dysponowanego bramkarza Góry.Wielkie brawa dla naszych chłopców za ambicje i nieustepliwosc do końca.Gratulacje dla drużyny Korony która w tym sezonie byla dla nas jak dotąd najtrudniejsza przeszkodą.
Poprawiamy się na treningu( gdzie po zwyciestwach lekko wkradlo się rozluźnienie) i czekamy na Koronę u siebie !!
Korona Góra Kalwaria-Mazur Karczew 3:1(0:1,0:0,3:0,0:0)
Gol:Kocielnik asysta GROCHOWSKI
Wystąpili:Deleżuch,Klos-GROCHOWSKI,Wodzynski,Kocielnik,Trzepałka,Stankiewicz,Stanaszek,Parzych,Basaj,Grzeda
Ps. bardzo udany kolejny występ zalicza Mikołaj Stanaszek ktory z meczu na mecz robi bardzo duże postępy.Dzisiaj przeciwko Koronie byl wszędzie wielokrotnie ratując nasza drużynę i zabrakło tylko jak to mowi Tomek Hajto,,truskawki na torcie" :-) w postaci goli