Twierdza Karczew wciąż niezdobyta!

Na mecz z Pilicą trener przygotował zmiany. Na skrzydłach w wyjściowym składzie zagrali Arkadiusz Zalewski i Jakub Pasik, a kontuzjowanego Jakuba Piekuta zmienił Daniel Zembol. W roli kapitana wystąpił Mateusz Pielak, ale niestety jego ambitna gra zaowocowała dzisiaj upomnieniem, co wyklucza go z gry za tydzień w Mszczonowie. Trudne warunki pogodowe, szczególnie padający deszcz w 2.połowie utrudniały dokładne rozegranie piłki. W grze obu zespołów było dużo niedokładności oraz fauli.

Goście zaczęli ambitnie. W 12' tuż obok słupka z kilku metrów uderzył z pierwszej piłki Bykowski, a następnie w 24' strzał z dystansu Hernika minął światło bramki. Pierwszy celny strzał Mazur oddał w 26'. Główka Zalewskiego była jednak zbyt lekka by zaskoczyć byłego reprezentanta kraju, Przyrowskiego. W 38' z kolei nasz golkiper uratował dobrą grą na przedpolu Mazura z opresji i wybronił ciałem strzał Hernika. Tuż przed przerwą Marcin Raszka zdobył gola, ale arbiter odgwizdał ofsajd.

Po zmianie stron gra była jeszcze bardziej wyrównana, ale sytuacji bramkowych jak na lekarstwo. W 63' Pawka był lepszy w pojedynku z Paterkiem. Mazur bliski bramki był w 73'. Po wrzutce z prawej strony, wprowadzonego po przerwie Michała Trzaskowskiego, Zalewski uderzył z kilku metrów zbyt lekko i w sam środek bramki. Po chwili z wolnego Kamil Gałązka trafił w słupek.

W końcówce oba zespoły dążyły do wygranej, ale ostatecznie podzieliły się punktami, co nie krzywdzi żadnej drużyny. Nasz stadion jest jesienią jako jedyny niezdobyty przez gości. Dla Pilicy natomiast remis w Karczewie oznacza utratę długo utrzymywanego miejsca lidera, kosztem radomskiej Broni.