Hattrikiem i dubletem Piaseczno ubite

Mecz rozpoczął się od dużej przewagi podopiecznych trenera Arkadiusza Modrzejewskiego. W 7' bardzo ładny rajd Michała Trzaskowskiego zakończył strzał, trochęzbyt lekki, ponieważ piłkę toczącą się do bramki, z linii bramkowej wybił Ziemnicki. Po półgodzinnej przewadze, otrząsnęli się goście.  Z dystansu próbowali szcześcia Matulka, Krupnik i Jadacki.  Na prowadzenie udało się nam wyjść dopiero tuż przed przerwą. W 40' Daniel Zembol, uruchomił Marcina Raszkę, który po zwodzie minął obrońcę i uderzył z 16 metra precyzyjnie po długim rogu bramki.

Tuż po przerwie, wprowadzony z ławki do zespołu MKS, Maciej Krawczyk, faulował wysoką nogę w polu karnym główkującego Kamila Gałązkę. Sędzia bez wahania wskazał na wapno i Raszka podwoił swój dorobek. Prowadzenie 2 bramkami uśpiło nasz zespół i pozwoliliśmy na zbyt dużo gościom. W 56' po dośrodkowaniu z prawej strony skutecznie główką po koźle drogę do bramki Emila odnalazł Kewin Przygoda. W 64' nie popisał się kolejny zmiennik w drużynie gości, Zbigniew Obłuski, który w ciągu 20 minut skompletował pakiet kartek w dzisiejszym spotkaniu. Po chwili w polu karnym odnalazł się Michał Trzaskowski i został sfaulowany przez Majewskiego, który trafił w jego nogę, a nie w piłkę, co sugerowali goście. Kolejny karny i hattrika skompletował Raszka.

W ostatnich minutach gry dwukrotnie po prawej stronie pola karnego Piaseczna odnalazł się Dominik Staluszka. W obrębie 2 minut dołożył 2 trafienia do naszego dorobku. Najpierw dopadł do bezpańskiej piłki posłanej z wolnego przez Radosława Filipczaka, a po chwili po podaniu Raszki, minął zwodem obrońcę i posłał futbolówkę do sieci po długim rogu z linii pola karnego.

Wygrana z MKS, po ciekawym meczu, była dzisiaj bezdyskusyjna. Brawo zespół trenera Modrzejewskiego. Dobra praca na treningach przyniosła 2 z rzędu zwycięsto w wymiarze 5-1 i awans na podium ligowej tabeli, z zaledwie 3 punktami straty do liderującej Broni!