AKTUALNOŚCILidera II Ligi U 12 nie udało się pokonać
2019-05-31 U-12 (2007) Aktualności

Lidera II Ligi U 12 nie udało się pokonać

Kosa 6do 1 Mazur (1)                    Lidera II Ligi U 12 nie udało się pokonać na jego własnym boisku.
                                          Kosa Konstancin 6 - 0 Mazur Karczew.

Jak ważne jest własne boisko, Mazurki przekonały się podczas rozegranego meczu z "Kosą " w dniu 25 maja. Nierówna trawiasta, do tego grząska płyta boiska nie pomagała naszym zawodnikom. Zbyt wysoko przystrzyżona, zatrzymywała futbolówkę, co pozbawiło naszych zawodników szybkości i precyzji podań. Niestety zbyt sporadycznie rozgrywamy mecze czy sparingi na trawiastym podłożu. Mówi się, że " złej baletnicy to rąbek u spódnicu ...", ale nie o rąbek tu sie rozchodzi.

Przegraliśmy z wcale nie lepszym technicznie czy taktycznie zespołem. Wyrośnięte, przerastające naszych zawodników o głowę "Kosiaki"były nie do przejścia nawet dla Karola. Próby ataków załamywały się na linii obrony gospodarzy. Pierwszą bramkę straciliśmy po niespodziewanym, sprytnym strzale po ziemi zza linii pola karnego w 9. minucie meczu. Zasłonięty Adam zbyt póżno zareagował, a być może nie sądził, że piłka znajdzie drogę do bramki przy samym lewym słupku.

Mimo tych przeciwności Mazurki dzielnie walczyły z wiarą, że los się odwróci, gdy Karol w 15. minucie zdobył bramkę, ale niestety z pozycji spalonej. Gra w miarę wyrównana przenosiła się z jednej połowy boiska na drugą, gdy nieuważna gra obrony doprowadziła w 25 minucie do utraty drugiej bramki . W niecałe trzy minuty sytuacja się powtórzyła, straciliśmy trzecią bramkę, już do szatni.Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Druga połowa nic nowego nie wnosiła. Nasi piłkarze dalej nie mogli przemóc nieprzygotowanej płyty boiska. Wszyscy walczyli na miarę swoich sił i możliwości. Adam dwoił się i troił wspomagany przez obrońców, lecz nie było to wystarczające, by zwyciężyć rosłych , silniejszych fizycznie "Kosiaków" W 15. minucie nerwy puściły Adrianowi i sfaulował zawodnika gospodarzy, za co dostał karę 2 minut. Został podyktowany rzut wolny dla gospodarzy. Strzał bespośredni na bramkę Mazura pięknie wyłapał Adam. Niebezpieczeństwo, choć na chwilę zostało, zażegnane. Jednak w 19. minucie już to się nie udało i straciliśmy czwartą bramkę. Mmo to zawodnikom Mazura nie brakowało ochoty na zdobycie przynajmniej honorowej bramki, lecz zamknięci na własnej połowie, nie potrafili znależć sposobu na przedostanie się pod bramkę drużyny przeciwnej.

Nasi piłkarze ratowali się wybijaniem piłki za linię autową czy bramkową. Wybijanie na aut było o tyle korzystne, że zawodnicy "Kosy" nie radzili sobie najlepiej z tego rodzaju wznowieniami, w konsekwencji czego przejmowaliśmy piłki. Odwrotnie się miała sytuacja w przypadku rzutów rożnych, gdy wysocy zawodnicy gospodarzy zbierali wszystkie wysokie piłki. W 30. mniucie drugiej połowy straciliśmy piątą bramkę z powodu rozlużnienia w szeregach obronnych i braku koncentracji w ostatnich minutach meczu. Jednak nie takie to proste, jeszcze nie było końcowego gwizdka. W doliczonym czasie gry, gdy ambicja i sportowa złość dają o sobie znać, padł gol samobujczy na 6 do 0. Wynik nie oddał tego, co działo się na boisku. "Kosa" jest do pokonania. Jeszcze trafi "Kosa" na Mazura (kamień).

Dziękujemy Mazurki za walkę. A szczególnie Oli Rz., która zdobyła nagrodę dla najlepszego naszego zawodnika meczu (szalik kibica reprezentacji). 
Skomentuj jako pierwszy       Zaloguj się, aby skomentować

 
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce.     Akceptuję.