Bezbramkowa inauguracja

Po 258 dniach liga wróciła do Karczewa. Termin niezwyczajny bo 1.sierpnia i oczywiście w przerwie z minutą ciszy dla uczczenia Godziny W. Warunki niezwyczajne, bo zgodne z obostrzeniami zarządzonymi przez MZPN. Wreszcie inauguracja oficjalna nowego nawodnienia boiska oraz oficjalny debiut na ławce trenerskiej Mirosława Jabłońskiego.

W wyjściowym składzie Mazura w środkowej linii zagrało 3 nowych piłkarzy: na skrzydle Jan Wojtasik a w środku para Bartosz Kozakiewicz i Dawid Majchrzyk. W 31' dołączył czwarty, po wymuszonej zmianie kapitana Michała Trzaskowskiego, na boisku pojawił się Mateusz Kociszewski. Tuż przed końcem spotkania z kolei zadebiutował kolejny wychowanek Jakub Trzaskowski II.

Oba zespoły są najwyraźniej na etapie zgrywania kadry, ponieważ w meczu było mnóstwo niedokładności, kilka niewykorzystanych okazji oraz fauli. Już w 3' Staluszka zamykając wrzutkę z prawej strony bramki minimalnie chybił. W 9' Mazur powinien prowadzić, ale Marcin Raszka w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Borysem Kwiatkowskim. W odpowiedzi w 13' kontra gości i strzał Szulima wyblokował Majchrzyk. Groźne uderzenie zza pola karnego w 26' oddał Słupski, a jego strzał o ciekawej rotacji trafił w słupek bramki Emila.

Po przerwie Mazur stworzył kilka ciekawych akcji. W 56' strzał z ostrego kąta Staluszki obronił bramkarz. W 70' Dąbrowskiemu zabrakło pół metra, aby skierować do pustej bramki piłkę zagraną z prawej strony. Goście zrewanżowali się w 76'. Po dośrodkowaniu z kornera Zarzecki trafił w poprzeczkę.

W końcówce meczu powinniśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 88' najpierw Raszka idealnie obsłużył Bartka Bakułę, ale ten przegrał pojedynek z Kwiatkowskim, a po chwili Marcin otrzymał piłkę na 8 metrze, ale fatalnie przestrzelił. Z dalekiej podróży powróciliśmy w doliczonym czasie gry. Ławcewicz-Musialik z 5 metrów nie trafił w bramkę.

Ostatecznie ten remis jest sprawiedliwym wynikiem. Co ciekawe najlepszy u siebie z Victorią w XXI wieku. Za tydzień Mazur jedzie do  Raszyna.