Krok Mazura Naprzód!

W pierwszym w historii starciu z Naprzodem Skórzec górą Mazur. Nasz zespół pokonał rywali 4-1 (2-0) po 2 bramkach Patryka Dąbkowskiego oraz trafieniach Marcina Raszki oraz Jakuba Piekuta.

Mecz rozpoczał się od naporu na bramkę gości. Już w 12' doczekaliśmy się prowadzenia. Piłkę z rożnego posłał Mateusz Pielak, przedłużył jej lot głową Jakub Piekut, a zamykający dośrodkowanie Patryk Dąbkowski wepchnął ją do bramki przy długim słupku. Po kilku minutach było 2-0. Prostopadłe zagranie od Piekuta otrzymał Marcin Raszka i z zimną krwią strzelił do siatki. W 20' sędzia nie odgwizdnął karnego na Michale Trzaskowskim. Wydaje się, że kapitan Mazura jako pierwszy przyjął piłkę i bramkarz gości trafił go w nogę. Goście mogli zdobyć bramkę kontaktową w 24', ale Zając w sytuacji sam na sam z Pawłem Błesznowskim nie za bardzo wiedział co ma zrobić i nic z tego nie wynikło. Do przerwy wynik powinien brzmieć 4-0. W 29' Kamil Gałązka nie trafił w bramkę z kilku metrów, a w 42' jego wyczyn powtórzył Raszka.

Po przerwie 3-krotnie przed szansą stanął Raszka. Dwukrotnie spudłował, a raz obronił jego strzał Krawczyk. Wreszcie na chwilę zaświeciło słońce... dla gości. Najpierw strzał Chojeckiego z dystansu, Pawka wybił na róg. Potem po wrzutce z kornera, Dąbkowski wybił futbolówkę z linii bramkowej, ale Śliwka skutecznie ją dobił. Wcześniej jednak faulowany w polu bramkowym był nasz bramkarz. Bramka została uznana. Goście uwierzyli w siebie i mecz zrobił się wyrównany. Na szczęście w końcówce w ciągu 2 minut powiększyliśmy rozmiar wygranej. Najpierw Szymon Dąbrowski pognał prawą stroną i dograł w pole karne, a tam Dąbek z pierwszej piłki trafił celnie przy słupku. Po chwili także na strzał bez przyjęcia zdecydował się Piekut. Było warto, bo tej bomby Krawczyk obronić nie był w stanie.

Wygrana z Naprzodem przesunęła nas wyraźnie w stronę czołówki. Po porażce Pilicy w Radomiu, tracimy do niej już tylko 3 punkty.