BETA
2019-11-24 U-13 (2007) Aktualności

Na koniec Lider pokonany na własnym boisku

FB_IMG_1574664125104_1Ostatni mecz rundy jesiennej na wyjeżdzie.
               
                             Victoria Zerzeń 1-3 Mazur Karczew 
             
Choć wszystko zostało już ustalone, gdyż przewaga punktowa Victorii Zerzeń była na tyle duża, że przy każdym rozstrzygnięciu tego spotkania gospodarze mieli już zapewniony awans do II Ligi,jednak ambicje obu drużyn nie zostały wygaszone.Każda z drużyn miała chęć udowodnienia swoją wyższość i zaprezentować większe umiejętności na boisku. Widać było pełną mobilizację i zaangażowanie obu drużyn. Pierwsze najsilniejsze składy wybiegły na boisko, by od początku osiągnąć mentalną przewagę nad przeciwnikiem.
   Od pierwszego gwizdka Mazur przystąpił do śmiałych rajdów pod bramkę gospodarzy, prowadząc otwartą zespołową grę, nie licząc na przypatkowe sytuacje, w przeciwieństwie do gospodarzy, którzy przed własną publicznością nie potrafili przeprowadzić skutecznego ataku, więc podejmowali próby dalekich strzałów na bramkę Kuby S., który wychodził obronną ręką z tych pojedynków. Składne i przemyślane akcje Mazura kończyły się jak na razie niepewnymi i zbyt lekkimi strzałami na bramkę bardzo rosłego bramkarza Zerzenia, który nie prezentował zbyt wielkich umiejętności, poza masą i dużym zasięgiem ramion.Niewiele brakowało w osiemnastej minucie by Kacper T. dalekim strzałem pokonał bramkarza gospodarzy, podobnie jak Karol N. w jedenastej minucie trafił w słupek bramki Zerzenia, po czym piłkę przechwycił Mikołaj Ch.,lecz jego strzał sparował obrońca za pole gry.Szczęście sprzyja lepszym, lecz Mazurkom jak na razie brakowało tego elementu. Po rzucie wolnym dla Zerzenia akcja przeniosła się pod bramkę Mazura i w zamieszaniu podbramkowym w szesnastej minucie straciliśmy pierwszą i jak się później okazało ostatnią bramkę w meczu i w całej rundzie jesiennej.Tak w całej rundzie grał zespół Zerzenia. Bez polotu, wielkich umiejętności, na farcie w rozgardiaszu i zamieszaniu pod bramką przeciwnika. Murując własną bramkę olbrzymami o wątpliwych umiejętnościach bramkarskich. W całym dorobku ligowych rozgrywek, zdobywając zaledwie dwadzieścia bramek, tracąc osiem, z tego połowę za przyczyną Mazura Karczew. Drugiego w tabeli wicelidera, który zdobył dwadzieścia dziewięć bramek, tracąc dziewięć.
 
  Mimo utraconej bramki Mazurki nie odpuszczały. Ambitny Kacper T. parł do przodu, Kuba P. mieszał w środk boiska i niepokoił obrońców, Ola Rz.jak zwykle ciężko pracowała na całym boisku i posyłała Michała T. do walki na prawym skrzydle. Karol N., mimo że bardzo się starał, obstawiony przez dwóch , czasami trzech zawodników Zerzenia, nie wiele mógł wskórać przy zabetonowanej bramce gospodarzy. Permanentny atak Mazura na bramkę przeciwnika już nie przyniósł zmiany wyniku w pierwszej połowie.
      
Druga połowa od początku pachniała bramką dla Mazura. Widać było presję czasu. Gospodarze spokojnie prowadzili od początku grę na czas. Pokazali swe umiejętności w tym aspekcie już w pierwszym meczu, gdy wygrali w Karczewie zero do jednego. Mazur z większą determinacją i z większym nerwem, ale czysto,fair, przez co akcje były rwane, mało precyzyjne i nie miały upragnionego zakończenia. Do ataku trener posłał Kubę P., Adama R., Karola N.,nominalnie chyba najsilniejszy napad drużyny Mazura. I to się okazało trafnym posunięciem, gdyż obrońcy gospodarzy zaczęli popełniać błędy, grali ostro, faulując naszych napastników. Kary dwuminutowe i rzuty wolne stwarzały realne zagrorzenie dla bramki gospodarzy.Pozytywny efekt takiej gry dał nam wyrównującą bramkę w czternastej minucie zdobytą przez Adama R., z rzutu wolnego.Mocny plasowany strzał po ziemi okazał się najlepszym sposobem na pokonanie rosłego bramkarza Zerzenia.
  Mazur nie zamierzał na tym zakończyć festiwalu bramek. W dalszym ciągu królował w środkowej strefie boiska.Częściej Szymon B. i Adrian W. podawali bezpośrednio do Kuby P., który z rozwagą bez egoizmu podawał do kolegów, którzy wprawiali w zakłopotanie obrońców gospodarzy niemogących poradzić sobie z naszą kapitan Olą Rz. czy Kubą P. - mniejszymi,ale znacznie lepszymi technicznie zawodnikami Mazura.Taka niepozorna akcja pod bramką Zerzenia w dwódziestej ósmej minucie dała nam drugą bramkę zdobytą przez Karola N. Drużyna Victorii Zerzeń ruszyła do ataku z nadzieją zdobycia wyrównującej bramki, lecz otwarta gra nie jest najsilniejszą stroną Victorii, która zapomniała o obronie. Na środkowej linii boiska rządził Patryk F., który jak ściana nie przepuszczał podań przeciwnika na nasze pole karne. Wreszcie przyszedł moment, gdy jedno z podań sprytnie wykorzystał Kuba P., zdobywając trzecią bramkę z podania Michała T.,na minutę przed końcowym gwizdkiem sędziego. Wynik trzy do jednego na wyjeździe, a w dwumeczu tych drużyn trzy do dwóch, dobitnie pokazuje, kto jest lepszy - lider czy wicelider tabeli.
      
Powołania na mecz otrzymali: Kapitan Ola Rz., Kuba S., Kacper T., Adrian W.,Dominik N., Patryk F., Szymon B., Kacper Ł., Adam R., Mikołaj Ch., Kuba P., Mikołaj W., Michał Z., Michał T.,Karol N.
    
Bramki zdobyli: Adam R. - 1,Karol N. - 1,Kuba P. - 1.
Asysta - Michał T.

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce.     Akceptuję.