Bez bramek z Wilgą

W chłodne,  marcowe popołudnie przy momentami porywistym wietrze rozegraliśmy pojedynek z Wilgą. Między słupkami mecz rozpoczął Ziniewicz, w środku pola Chojecki, a po prawej stronie Kozakiewicz.

Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, ale to Mazur miał więcej z gry. W 34' z 20m dobrze przymierzył Kwaśniczko, ale wyciągnięty jak struna Wasążnik sparował piłkę na róg. Po wrzutce z kornera ponownie Patryk był blisko gola, ale nie zdołał przeciąć dośrodkowania. Wilga miała przed przerwą kilka minut przewagi. Piesio jednak zbyt słabo uderzył po ziemi, a potem po rożnym Grzegorczyk głową minimalnie obok słupka.

Dobrze weszliśmy w 2.połowę. Już w 47' powinno być 1-0. Staluszka zagrał z prawej strony na krótki słupek do Prochowskiego, ale Filip z 5m huknął nad bramką. W 62' po wrzutce z wolnego Kozikowski trafił do naszej bramki, ale znajdował się na pozycji spalonej. Plany bramkowe zweryfikowała 77'. Celiński za bardzo sobie wypuścił piłkę i był zmuszony ratować się faulem, po którym sędzia wyrzucił go z boiska. W tym momencie inicjatywę przejęła Wilga i w doliczonym czasie gry mogła ten mecz wygrać. Na bramkę uderzył Grzegorczyk, Ziniewicz odbił piłkę przed siebie a Pyra z 11m huknął nad bramką Wróciliśmy z dalekiej podróży.

Remis z Wilgą, w kontekście innych wyników oznacza, że grupa pościgowa siedzi nam na ogonie. Już za tydzień bezpośrednia konfrontacja w Raszynie z zespołem, który zajmuje miejsce w tabeli tuż za Mazurem.