MAMY TO Wyszarpane utrzymanie w Radomiu!

Na jesieni pokonaliśmy u siebie Zamłynie 9-0 i prawdopodobnie będzie to w tym sezonie najwyższa wygrana w naszej grupie IV Ligi. Przeciwnicy chcieli zmazać tą plamę i niespodziewanie dwukrotnie prowadzili u siebie. Ostatecznie jednak wygraliśmy 3-2 (1-1), po bramkach Kociszewskiego i dwóch Staluszki i  na 2 kolejki przed końcem sezonu zagwarantowaliśmy sobie utrzymanie w zreformowanej IV Lidze!

Większość meczu to nasz atak pozycyjny a rywal na swojej połowie czekał na odbiór i kontrę. Po raz pierwszy Zamłynie objęło prowadzenie w 18' po wrzutce z rożnego, ale po kilku minutach Mazur wyrównał. Faulowany Mateusz Kociszewski sam wymierzył sprawiedliwość i z wolnego trafił do bramki. Bardzo ciezko było się dostać do bramki,  dlatego kilka korekt taktycznych w przerwie i zaczęliśmy sobie tworzyć sytuacje.

Po przerwie szybko straciliśmy 2.gola. Po stracie piłki w środku pola przez Bąka,  Szubiński wygrał przebitkę z Zawalem i wykorzystał sytuację sam na sam. Na szczęście odpowiedzieliśmy dwoma golami Dominika Staluszki w ciągu 3 minut i ostatecznie wygraliśmy 3-2. Dominik najpierw wykorzystał sytuację sam na sam po podaniu Marcina Raszki. Potem po wrzutce Banana tak huknął z 16m z woleja, że mało nie zrobił dziury w siatce bramki Zamłynia!

Kolejne sytuacje były zmarnowane. Po minięciu bramkarza Luka nie trafił do pustej bramki. Potem wygrał pojedynek, ale niecelnie dograł do Rakowskiego, który mógłby skierować podanie do pustej bramki. Wcześniej Staluszka  w sytuacji 4 na 1 zdecydował się na indywidualny strzał. W doliczonym czasie w pierwszym zespole zadebiutował Antoni Piekut.

Do rozegrania pozostały 2 pojedynki: domowy z Victorią i wyjazdowy w Milanówku. Jednakże bezpieczne 8.miejsce w tabeli IV Ligi nie ulegnie już zmianie i będzie do końca sezonu należało do nas! Klątwa Jubileuszu przełamana (na 30-lecie w 1972r oraz wskutek reorganizacji na 60-lecie w 2002r. nie udało się nam bowiem utrzymać)!