Ślimak zatopiony w Moczydle

NIESPODZIANKA! No kto by pomyślał że w taki sposób zgarniemy swój pierwszy komplet punktów w tym sezonie. Ślimak Halinów przed tym meczem nie stracił bowiem ANI JEDNEGO PUNKTU. Z 7 zwycięstwami z rzędu przyjechali do ostatniego w tabeli Karczewa. Fakty są jednak takie, że w końcu zagraliśmy na miarę swoich możliwości, nie myliliśmy się w kluczowych momentach i po raz pierwszy strzeliliśmy 2 bramki w jednym meczu :pp.

Od początku pokazaliśmy że tanio skóry nie sprzedamy. Mecz od startu był wyrównany i to my wymierzyliśmy pierwszy cios. Po świetnym przerzucie Trzaski do Staszczuka, ten drugi dał nam to, czego tak nam brakowało - nieprzewidywalności na skrzydłach. Świetnie minął bocznego obrońcę Halinowa i z ostrego kąta od słupka wpakował piłkę do bramki. Nie zatrzymywaliśmy się i dalej napieraliśmy na lidera. Do przerwy jednak żadna ze stron już nie wykorzystała swojej sytuacji i wynik pozostał niezmienny.

W 2 połowie zaczęliśmy słabo. Niepewne wejścia rezerwowych sprawiły że popełniliśmy błąd przy wyprowadzeniu piłki i po podaniu na 5 metr napastnik gości nie pomylił się. Weszło trochę nerwowości w nasze szeregi, ale przetrwaliśmy gorszy moment i wróciliśmy do wymiany ciosów. Aż w końcu w 77 minucie po świetnym pressingu Ratajczaka, wywiązała się mała dwójkowa akcja Retmaniak-Ratajczak, po której ten pierwszy wypatrzył Wojtasia samego na 5 metrze i obsłużył kolegę idealnym podaniem. Ekstaza w naszych szeregach nie znała granic. W końcówce naturalnie broniąc wyniku wdarło się trochę chaosu, ale fenomenalny tego dnia w bramce Błażej Niezgoda zamurował pole karne i zrobił z niego swoje królestwo.

Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie, cała liga w szoku a dla nas w końcu odrobina szczęścia i świętowania. Trzeba pochwalić cały zespół ponieważ każda jednostka tego dnia dała radę. Nie zatrzymujemy się i liczymy na kolejne punkty w następnych seriach gier Ligi Okręgowej. Brawo Dwójka!