Po 10 kolejce spotkań Mazur przesunął się w tabeli aż na 6 miejsce. Jet to najwyższa jak dotąd pozycja od początku sezonu. Tymczasem lider z Piaseczna stracił impet i zaczął gubić punkty...
W Piasecznie lider podejmował bardzo słabo spisującą się w obecnym sezonie Szydłowiankę... i zrmisował z nią 0-0. Mecz stał na tak słabym poziomie, że w pierwszej połowie kibice gospodarzy nawet nie doczekali się okazji bramkowej. W 2 połowie mimo, że gospodarze zepchnęli rywali do defensywy, to linia obronna gości spisywał się rewelacyjnie, a ataki lidera traciły swój impet wraz ze zbliżaniem się do linii pola karnego gości.
- Bylismy zmęczeni ciężkim meczem w Ząbkach i zagraliśmy słaby mecz - powiedział trener zespołu GLKS Nadarzyn, który pokonał jednak na własnym boisku 2-1 beniaminka z Warki. Gospodarze przeważali, a obie bramki padły po wykorzystanych przez nich rzutach karnych. W pierwszym przypadku piłka trafiła w rękę Laskowieckiego, w drugim nieodpowiedzialnie zachował się Senator i musiał faulować napastnika gospodarzy. Po dobrym początku sezonu i utrzymującej się wysokiej pozycji w tabeli w Nadarzynie po cichu mówi się o walce o awans. W Warce natomiast właściciele klbu mają minorowe naastroje po odejściu coucha zespołu, który objął posadę trenerską w Radomiaku.
W Górze Kalwarii po meczu do jednej bramki Dolcan wygrał 0-3. Goście urządzili sobie piknik, grając z gospodarzami jak ze sparingpartnerami.
Wyżej notowane rezerwy Poloniii mimo wzmocnienia pierwszoligowcami nie potrafiły pokonać Pogoni Siedlce i przegrały z nią 1-3.
Goście w przeciągu dwunastu minut dwa razy pokonali golkipera gospodarzy. W końcówce pierwszej części gry straty polonistów zmniejszył Jarosiewicz, ale w 71 minucie bramka Tomasza Molskiego przypieczętowała zwycięstwo pogonistów. Być może ten wynik jest zwiastunem 'odbicia od dna' dla Pogoni.
Olimpia Warszawa pokonała zgodnie z przypuszczeniami, Pilicę Białobrzegi 2-0. Pilica zapłaciła jedanakże w Warszawie cenę za własną nieskuteczność. Sam Obioha miał kilka znakomitych okazji do zdobycia gola.
W Łomiankach w meczu pomiedzy słabeuszami ligi: KS Łomianki i Wisłą II padł remis 1-1.
Po pierwszej bardzo słabej połowie odzwierciedlającej poziom zespołów, druga częśc meczu była zdecydowanie lepsza. W 67 minucie KS Łomianki stracił bramkę po błędzie obrońców, po strzale Zaremby. Po 3 minutach, arbiter tego spotkania podyktował rzut karny dla klubu z Łomianek, którego na gola zamienił Koza. Bramka dodała animuszu gospodarzom, ale nie udało im się zdobyć drugiej bramki.
W meczu pomiędzy dwoma beniaminkami z MLS Północ: Kasztelanem i Żbikiem padł remis 1:1.
Do przerwy niewielką przewagę posiadał
Kasztelan, kilkakrotnie zmuszając kapitana Żbika do pokazania swoich umiejętności w bramce. Żbik natomiast kilkukrotnie próbował bez powodzenia strzelić bramkę po rzutach rożnych. W 42 minucie bramkę do szatni strzelili gospodarze. Po przerwie zaatakowali goście. Żbik osiągnął zdecydowaną przewagę, a Eresaba dwukrotnie był bliski zdobycia gola. Wyrównanie padło w 74
minucie, gdy po dośrodkowaniu Kordowskiego z rzutu wolnego, Anisiewicz strzałem głową z 8 metrów
umieścił piłkę w siatce. Walka trwała do końca, ale wynik nie uległ zmianie. W końcówce było nerwowo, ponieważ najpierw goście bliscy byli uzyskania karnego (po interwencji obrońcy został on im przyznany, ale po konsultacji z asystentem liniowym arbiter główny zmienił swoją decyzję), a następnie Mouzie w 90 minucie strzelił gola dla Kasztelana. Nie został on jednak uznany, gdyż przyjmując piłkę pomógł onsobie ręką.
W ostatnim meczu kolejki Nadnarwianka pokonała 2-1 naszego sobotniego rywala Deltę Warszawa.