
W mijającej kolejce juniorzy Mazura po dramatycznej końcówce przegrali w Radomiu z miejscowym Orlikiem, który przed spotkaniem był jedno
miejsce wyżej w tabeli. Słaba pierwsza połowa, dużo niedokładności, zryw dobrej gry w drugiej części, wynik 2:3 i bramka stracona w ostatniej
minucie - tak w skrócie wyglądał ten mecz...
Mecz, który od początku nie układał się po myśli Mazura. W pierwszej połowie niedługo po rozpoczęciu gospodarze objęli prowadzenie. Mazur nie oddał żadnego celnego strzału, było dużo niedokładnych zagrań, co powodowało częste kontry przeciwników.
W drugiej połowie obraz gry uległ zmianie - dwie bramki w ciągu 3 minut i Mazur był na prowadzeniu. Pierwszy gol był autorstwa Marcina Chłopeckiego, który dostał podanie na czystą pozycję ze skrzydła od Karola Maliszewskiego, natomiast strzelcem drugiej bramki był Darek Wyszomirski, asystę zaliczył Rafał Niedziółka. Gdy wydawało się, że ekipa z Karczewa pójdzie za ciosem, nasilały się ataki Orlika, który do remisu doprowadził na ok. 10 minut przed końcem meczu. Całkowite cofnięcie się do obrony miało swój skutek na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem, kiedy to napastnik z Radomia zapewnił gospodarzom 3 pkt.
Jest to pierwsza porażka juniorów Mazura w rundzie wiosennej, wcześniej wygrane z Mazovią(2:1) i Wkrą Żuromin(2:0).
Orlik Radom - Mazur Karczew 3:2 (1:0)
-M.Chłopecki
-D.Wyszomirski
MAZUR Winiarek - Dąbrowski (Olszewski), Kasprzak, T.Niedziółka, Kąkol - Chłopecki (Maciek Żelazowski), Maliszewski (Ostrowski), R.Niedziółka, Wyszomirski (Wachnio) - Wawrzynowski (Olszanka), Michalczyk (Woźnica (Marcin Żelazowski))