Długo Mazur męczył popularne "traktorki". W 1-ej połowie nie udało się trafić, choć było kilka dobrych sytuacji bramkowych. Wreszcie w 2 połowie Kłusek dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Wynik otworzył powracający po kontuzji Gallardo. Strzelił bramkę z karnego, a dobił rywali Jacek Dąbrowski - pięknym mocnym strzałem pod poprzeczkę. Był to pierwszy gol Jacka po powrocie do Karczewa. To pierwsze wiosenne zwycięstwo u siebie. Czołowa czwórka zremisowała swoje mecze, zatem Mazur zmniejszył stratę do lidera do 6 punktów...
Mazur wyszedł na plac dość późno i spotkanie rozpoczął sennie. W 1-ej połowie poziom gry nie zachwycał.
Mimo tego karczewianie stworzyli sobie kilka okazji bramkowych.
W 17' strzał z bliska Głąbickiego obronił Kłusek, a w 22' uderzenie Dąbrowskiego
zostało zablokowane przez obrońcę. Nie udało się także trafić do siatki:
Olszance (27') z bliska oraz Słomskiemu (29')
i Poszalskiemu (43') którzy minimalnie niecelnie główkowali po stałych fragmentach. Goście szukali szansy w strzałach z dystansu.
Tuż przed przerwą jeszcze jednej okazji
nie wykorzystał "Niuniek" i sędzia odgwizdał pauzę.
Po przerwie obraz meczu był jednostajny. Mazur konstruował akcje, Ursus czyhał na kontry.
Chwilę po wznowieniu w polu karnym Olszanko główkował ale za słabo. Zaraz po tym kontuzji doznał Jakubik i zmienił go Tlaga.
Z dystansu 2-krotnie niecelnie strzelał Zegarek i wreszcie w idealnej sytuacji sam na sam w 59' Olszanko
nie trafił do bramki. Najdogodniejszą sytuację dla Ursusa miał w 66' Kaleta, ale gdy był sam na sam z Puskiem, strzelił niecelnie. Wreszcie nadeszła 77'.
W 16-tce faulowany był Zegarek, a odgwizdanego karnego na gola zamienił powracający po kontuzji Gallardo.
Kilka minut potem zaliczył jeszcze asystę. Podał do Dąbrowskiego.
Jacek wkręcił przed polem karnym obrońców gości i popisał się doskonałym uderzeniem w samo okienko bramki Kłuska. Podwyższył w 84 ' na 2-0. Było po meczu.
W końcówce Jankowski (Ursus) trafił w naszą poprzeczkę, a rajd Olszanki w polu karnym przerwali obrońcy. Goście kończyli w 10-tkę po niesportowym zachowaniu tuż przed 90', Wróblewskiego.
Nie popisała się grupka kibiców z Ursusa. Z sektora gości dobiegały rasistowskie "odgłosy małpy", ale w w rewanżu
Gali pokarał warszawian trafieniem do siatki. Cieszy pierwsze zwycięstwo wiosną w Karczewie. Mazur był bezdyskusyjnie lepszym zespołem.
Przed nami długo-weekandowe 2 ciężkie wyjazdy - do Mławy i Ostrołęki. Obyśmy dopisali do dorobku 6 punktów!
MAZUR - Ursus Warszawa 2-0 (0-0)
Gole: Gallardo 77 k (faul na Zegarku),
Dąbrowski 84 (asysta Gallardo)
Mazur: Pusek - Kłoskowicz 11żk (46 Chomicki), Gołowicz, Słomski, Jakubik (56 Tlaga) -
Dąbrowski, Zieliński, Poszalski (63 Gallardo), Głąbicki - Jankowski (46 Zegarek 62żk), Olszanko