
/za futbol.pl/
W ubiegłotygodniowym wywiadzie dla futbol.pl Robert Podoliński potwierdził, że celem obecnego lidera jest wciąż utrzymanie się w III Lidze.
- Czy któreś ze zwycięstw, jakie Mazur odniósł jesienią, sprawiło Panu szczególną satysfakcję?
- Nie, bo trzy punkty, to zawsze trzy punkty. Niezależnie od tego czy wywalczone są z mocniejszym, czy z teoretycznie
słabszym rywalem...
- A wygrana z Nadarzynem, może ta była jakaś szczególna?
- Z psychologicznego punktu widzenia być może tak. To był nasz pierwszy mecz, do tego wygrany. To zawsze podbudowuje zespół. W poprzednim
sezonie, na inaugurację, przegraliśmy ze Startem Otwock. Wpadliśmy potem w dołek, czego efektem były tylko dwa punkty w pięciu kolejkach.
Teraz mamy na szczęście już 13. Dalej jednak naszym podstawowym celem jest walka o utrzymanie.
- Po tak wspaniałym początku nic się w tej kwestii nie zmieniło?
- Oczywiście, że nie. Teraz jesteśmy na pierwszym miejscu, ale za chwilę możemy być w środku tabeli. Czekają nas trudne mecze ze Świtem Nowy
Dwór Mazowiecki, z Wartą Sieradz. My nie napinamy się na na awans, nie napinamy się na nie wiadomo jaki wynik. Liga jest ciekawsza niż w
poprzednim sezonie. Doszły drużyny "łódzkie", które prezentują dobry poziom. Jest ciekawiej, ale zarazem liga jest trudniejsza. Chwila
nieuwagi, i ktoś kto jest wysoko może spaść na 9 czy 10 miejsce. Szkoda nam trochę ostatniego meczu z Legionovią. Odczuwamy niedosyt, bo
mogliśmy wygrać, a padł remis.
- Latem do Mazura przyszli, Iwanowski, Klimkowski, Kurowski. Z, którego z tych transferów jest Pan najbardziej zadowolony?
- Ze wszystkich jestem zadowolony. Mariusz Kurowski, to nasza melodia przyszłości. Klimkowski i Iwanowski, to są akurat tacy środkowi
pomocnicy jakich szukaliśmy.
CZYTAJ CAŁY WYWIAD