
Bardzo miło goście będą wspominać dzisiejszą około 250-kilometrową podróż do Karczewa. W sobotnie południe wygrali z Mazurem 2-1 (1-0). Honorowego gola dla karczewian zdobył Michał Słomski. Antybohaterem spotkania był skład sędziowski, który bardzo wypaczył wynik spotkania. Warta powinna ten mecz kończyć w 9-tkę. Nie usprawiedliwia to jednak tego, że karczewianie zaczęli grać z determinacją dopiero przy stanie 0-2...
Warta zaprezentowała się w Karczewie dotąd najlepiej ze wszystkich ekip. Grała mądry futbol i wygrała zasłużenie.
Szkoda jednak, ze w zwycięstwie pomógł gościom skład sędziowski. Sędzia Jacek Brzuszczyński z Warszawy wypaczył niestety wynik tego meczu.
Decyzje arbitra wywoływały głośną dezaprobatę w obydwu boxach trenerskich.
Początek spotkania to badanie się rywali. W strzałach z dystansu szczęścia próbowali: Zielinski Sr i Klimkowski ze strony Mazura oraz
Graczykowski i Kobierski z Warty. Sytuacja kluczowa dla rozwoju wypadków miała miejsce w 27'. Z piłką wpadł w pole karne Jakubik,
wychodził sam na sam z bramkarzem. Został brutalnie ścięty przez Sosnowskiego. O dziwo, sędzia pokazał obrońcy jedynie żółtą (a nie czerwoną jak
jest w przepisach) kartkę i podyktował rzut wolny (zamiast karnego). Z wolnego nic nie wyszło, a Warta zachowała czyste konto.
Pod koniec 1.połowy Mazur powinien prowadzić i to.. 3-0. Niestety z 18 metrów Zielinski Sr nie trafił w światło bramki. To jednak nic w porównaniu z sytuacją
z 41'. Do bezpańskiej piłki dopadł Jankowski i w sytuacji sam na sam, strzelił tak lekko że obrońca zdążył wybić futbolówkę z pustej bramki.
Te niewykorzystane sytuacje zemściły się szybko. W 43' po wyrzucie z autu nasi obrońcy sprokurowali gola "z niczego".
Niespodziewanie piłka spadła pod nogi Kobierskiego, który z 3 metrów wpakował ją do siatki, strzelając tzw. "gola do szatni"
Po wznowieniu, goście zaatakowali. Zaborowski uderzył niecelnie z dystansu, potem uderzenie Graczykowskiego wypiąstkował Pusek.
Do 3-ech razy sztuka. W 51' W polu karnym znalazł się Matusiak i huknął nie do obrony. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki.
Goście odtańczyli "kołyskę" trenerowi i zaczęli bronić wyniku. Mazur z kolei zaczął grać bardziej ofensywnie. Trener zwiększył ilość napastników
z 1 do 3. Niestety, ani Tlaga (52'), ani Jankowski (59' i 60'), ani Dąbrowski (60') nie zaskoczyli Adamka. Wreszcie w 68' padł gol
kontaktowy. Krótko rozegrany róg, zakończył golem głową Słomski.
W końcówce mecz się zaostrzył. Goście grali na czas, a we wszystkim wciąż gubił się sędzia. W 74' Pietrzak uderzył Puska bez piłki. I znowu zobaczył.., żółty kartonik zamiast czerwonego. W doliczonym czasie Olszanko dwukrotnie mógł
uratować remis. Niestety nie potrafił trafić do bramki i po 125 dniach ponownie Karczew został zdobyty przez piłkarzy gości.
Za tydzień bardzo ciężki mecz z liderem - Świtem NDM.
MAZUR - Warta Sieradz 1-2 (0-1)
68 Słomski (asysta Dąbrowski) - 43 Kobierski, 51 Matusiak
STATYSTYKI (Mazur-Warta):
Strzały: 12 - 11
Strzały celne: 8 - 4
Rzuty rożne: 6 - 2
Wolne (faule): 10 - 10
Źółte kartki: 2 - 4
Mazur: Pusek - Dąbrowski 73żk, Gołowicz, Słomski, Jakubik
- Goździk (80.Kurowski), Zieliński Sr, Klimkowski (54.Iwanowski), Tlaga - Zieliński Jr (54.Olszanko) - Jankowski 71żk