Mecz toczył sie w trudnych warunkach, które wraz z upływem czasu stawały sie gorsze i nie pozwalały na zaprezentowanie pełni umiejętności zawodników obydwu drużyn...
Dyrektor Mazura Tomasz Jerzak powiedział o meczu:
Z nowych zawodnikow na placu gry pojawił się jedynie Grzesiek Boguta. W pierwszej połowie nie pokazał nic specjalnego, natomiast w drugiej odsłonie strzelił bardzo ładną bramkę głową po dośrodkowaniu Marka Końki. Boguta bardzo sie starał, był aktywny, ale czy okaże sie wzmocnieniem zespołu, w tej chwili niewiadomo. Zabrakło natomiast zawodnika z Baniochy, niejakiego Zielińskiego.
Choć mecz rozpoczął się dla nas dobrze i prowadziliśmy 1:0, to potem Huragan zdobył dwie bramki. Jedną bezpośrednio z rzutu rożnego, potem po lobie. Czy były to wyłącznie błędy Popisa, zastępujacego w bramce kontuzjowanego Kossiego, trudno powiedzieć. Łukasz narzekał, że było bardzo ślisko w polu karnym i to utrudniło mu zadanie.
Potem mecz toczył się już zdecydowanie pod nasze dyktando. Dobrą partię rozgrywał Kopeć, który jednak ze względu na uraz kolana musiał opuścić boisko w drugiej połowie. Kilka bardzo dobrych i precyzyjnych zagrań zanotował w 2 połowie Poszalski.
Należy wspomnieć, że sędziowanie stało na bardzo niskim poziomie. Sędzia zezwalał na brutalne faule na naszych zawodnikach. W pewnym momencie trener Sobczyk chciał nawet przerwać ten sparing...
Huragan Wołomin - Mazur Karczew 2:5
Bramki: Świętochowski x2, Zieliński, Zegarek i Boguta.