Mazur po rozgromieniu Korony awansował w ligowej tabeli na 6 miejsce. Traci już tylko 3 punkty do wicelidera Delty. Jest to efekt wielu niespodziewanych wyników i potknięć czołowych drużyn, w które obfitowała 20 kolejka ligowa...
Inauguracyjna kolejka sypnęła niespodziankami. Lider Dolcan, który przez całą jesień stracił niewiele punktów i tylko 8 bramek, niespodziewanie zremisował 1-1 z rezerwami Wisły. Nieskuteczny okazał się w Płocku najlepszy strzelec ligi Daniel Wysocki, a wielka nadzieja ząbczan, debiutujący w Dolcanie bramkostrzelny napastnik Piotr Piorun, po kontuzji zszedł z boiska już w 20 minucie.
Wicelider Delta Warszawa spisał się w inauguracyjnym spotkaniu w Warszawie... jeszcze gorzej, przegrywając 1:2 z Narwią Ostrołęka. Delta fatalnie zagrała w pierwszej połowie. Narew z początku się broniła, ale to właśnie jej piłkarz Truszkowski w 12 min. po pięknym uderzeniu z daleka strzelił gola. Ta bramka uskrzydliła przyjezdnych i wyraźnie przejęli inicjatywę na boisku, udokumentowaną golem w 32 min., gdy Strzeżysz sam na sam z bramkarzem umieścił piłkę, muśniętą przez bramkarza gospodarzy i odbitą od słupka w bramce Delty. Gospodarze otrząsnęli się z letargu dopiero w ostatnich 30 minutach meczu. Przeprowadzili wówczas kilka ciekawych akcji i po jednej szybkiej wymianie podań piłkę do siatki gości wpakował Rokicki. Przed utratą kolejnych bramek ostrołęcczan uratował rewelacyjnie broniący Łyziński i porażka wicelidera 1-2 stała się faktem.
Polonia Warszawa, aby oszczędzać pierwszoligowe boisko na Konwiktorskiej, zdecydowała się aby jej rezerwy, tak z Nadarzynem jak i Mazurem swoje spotkania w roli gospodarza rozgrywały na boiskach rywali. Najciekawszym spotkaniem tej kolejki miał być właśnie mecz pomiędzy Polonią II i Nadarzynem. I zgodnie z przypuszczeniem, był to stojący na wysokim poziomie mecz walki. Piłkarze obydwu drużyn z całych sił starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale nikomu sztuka ta się nie udała i mimo wielu ciekawych zagrań obie ekipy po bezbramkowym remisie podzieliły się punktami.
Z czołówki ligowej najkorzystniej zmagania rozpoczęła Nadanarwianka. Bramkarz Kasztelana Sierpc, aż 5-krotnie musiał wyjmować piłkę z siatki, a strzelcami goli byli piłkarze "z importu": Ausfeld (1 gol), Kanu (1 gol) oraz Salomon (hattrick!).
Niezbyt dobrze wypadł KS Warka. W meczu derbowym uległ na wyjeździe Szydłowiance. Mecz był brzydki i brutalny. Zamiast przemyślanych ataków, których było jak na lekarstwo, miała miejsce toczona w środku boiska bezpardonowa i ostra walka. W ciągu kilkunastu zaledwie minut spotkania, sędzia pokazał pięć żółtych kartek. Do akcji meczu doszło w 26 minucie, gdy znakomite dośrodkowanie Grzegorza Kowalskiego główką na bramkę zamienił Michał Kowalczyk. W 2 połowie Szydłowianka osiągnęła przytłaczającą przewagę, która jednak nie miała przełożenia na zmianę rezultatu.
W Siedlcach doszło do pojedynku ekip ze środkowej części tabeli: Pogoni i Żbika. Mecz stał na niskim poziomie. Obfitował w wiele nieprecyzyjnych zagrań, wiele brutalnej gry. Piłkarze gospodarzy grali słabo, było dużo kiksów i fauli. Ostatecznie padł bezbramkowy remis doskonale odzwierciedlający jego przebieg.
W Łomiankach rozgrywano mecz "o 6 punktów" pomiędzy KS, a Pilicą. Goście bardzo wzmocnieni w przerwie zimowej mieli sporą przewagę na boisku. Cóż z tego jeśli ani Rosłaniec, ani Cichawa nie zdobyli gola. To co nie udało się gościom udało się gospodarzom i 6 minut przed końcem Koza zagwarantował Łomiankom zwycięstwo i zwiększenie przewagi w tabeli nad sobotnim rywalem.
W Piasecznie i na Woli kibice będą musieli poczekać na inaugurację do soboty. Mecz pomiędzy KS, a Olimpią bowiem wskutek zalania boiska został przełożony na 27 kwietnia.
