Artur Kolator: Do przerwy graliśmy dobrze w obronie i czekaliśmy na swoją szansę. Gdy się tylko pojawiła, wykorzystaliśmy ją. Po przerwie dokonaliśmy dwóch zmian. Nowi
zawodnicy słabo weszli w mecz. Nasza obrona popełniła kilka prostych
błędów, czego konsekwencją były stracone bramki. Zabrakło niestety koncentracji oraz współpracy takiej jaka była w pierwszej
połowie. Na taki małym boisku, jakie obecnie posiada Pogoń, jest trudno prowadzić grę. Liczy się
agresywność oraz szczęście. Tego drugiego nam zabrakło po przerwie,
chociaż po zobyciu bramki na 3-2 mieliśmy moment dobrej, agresywnej gry,
ale zbyt odkryliśmy się co zakończyło się bramką na 4:2 w doliczonym
czasie gry. Myślę, że Pogoń nie powinna zdobyć aż czterech bramek, ale piłka jest
grą błędów, które rywale wykorzystali bezlitośnie...
Z kolei trener gospodarzy, Grzegorz Wędzyński, w wywiadzie dla tvsiedlce.pl, podkreślał, że lider był zespołem lepszym od pierwszej do ostatniej minuty. Bramkę stracił we frajerski sposób, ale o wynik końcowy był spokojny. Stwierdził, że Mazur nie jest przypadkowo w czołówce tabeli. Według "Wędzyny" to bardzo dobry i poukładany zespół z zawodnikami, którzy rokują nadzieje na grę w Ekstraklasie.