Po 22 kolejce w tabeli bez większych zmian. Mazur zajmuje już 3 miejsce w tabeli. Jest to rezultat niespodziewanych porażek Delty Warszawa i Nadnarwianki Pułtusk z drużynami podradomskimi ...
W zakończonej dopiero wczoraj 22 kolejce ligowej, co prawda lider utrzymał 7 punktową przewagę nad GLKS, ale wcale nie bez wielkiego trudu. W Łomiankach wczoraj męczył się niemiłosiernie z jedną z ostatnich drużyn ligi. Jedynego gola na wagę zwycięstwa z rzutu karnego strzelił Rzepecki i na więcej Dolcana nie było już stać.
Bez niespodzianki zakończyło się także spotkanie w Nadarzynie. Po mało atrakcyjnym widowisku, na przeciętnym ligowym poziomie, wicelider GLKS wygrał z Kasztelanem 2-0. Kolejna porażka Kasztelana, sprawiła, że ten zespół spadł już na przedostatnie miejsce i życzenie sierpeckich kibiców "nigdy więcej MLS-u", prawdopodobnie się nie spełni .
Najbardziej 'zapracowanym' ostatnio zespołem z czołówki ligi był KS Piaseczno, który na przestrzeni 4 dni rozegrał, aż 2 mecze ligowe przed własną publicznością. Najpierw w meczu ze Żbikiem, piasecznianie zremisowali 2-2. Dwukrotnie gospodarze obejmowali prowadzenie i dwukrotnie nasielszczanie doprowadzali do wyrównania. Warto zaznaczyć, że w zespole KS wpisując się na listę strzelców, przebudził się wicelider klasyfikacji najlepszych snajperów, Kołakowski. W drugim spotkaniu rozegranym wczoraj, napastnicy KS podobnie jak w sobotę Mazur, aż do 70 minuty nie mogli pokonać bramkarza Olimpii. Dopiero wówczas, wspomniany wyżej Kołakowski otworzył wynik meczu. Zaraz potem padły jeszcze 2 gole dla KS i w ostatniej minucie Olimpia strzeliła honorową bramkę z karnego. W ten sposób KS przesunął się o dwie pozycje w górę tabeli.
Niewątpliwie niespodziewane wyniki padły w meczach z udziałem drużyn podradomskich. Przyjazd do Szydłowca, jednej z lepszych ekip ligi - Delty, ogromnie zmotywował podopiecznych M.Parzyszka. Gospodarze rozegrali znakomity mecz, prowadząc do przerwy 2-0. Po strzeleniu kontaktowej bramki w końcówce wzrosły nadzieję gości na uniknięcie porażki, ale Koniarczyk postawił kropkę nad i i zwycięstwo Szydłowianki 3-1 stało się faktem.
Jeszcze większą niespodziankę sprawiła swoim kibicom Pilica, odnosząc po raz pierwszy w tym sezonie zwycięstwo na boisku rywala. - Wreszcie coś zaskoczyło - mówił dla "GW" trener Bolesław Strzemiński. - Po falstarcie w Łomiankach zawodnicy zrozumieli, że bez walki meczu wygrać się nie da. To zwycięstwo przesunęło białobrzeżan z 17 na 16 miejsce w lidze.
KS Warka po raz trzeci na wiosnę zremisowała. Tym razem w meczu z siedlecką Pogonią. Pierwsza połowa była wyrównana, druga rozpoczęła się od desperackich ataków gości, ale brakowało w nich dobrego wykończenia. Ale do czasu, w 57 min. Iliński szybko zaatakował prawym skrzydłem i podał w pole karne, gdzie Krupa nie miał już prawa nie strzelić. Dla gospodarzy zbawienna była zmiana z 70 min., gdy na boisko wszedł rozgrywający Andrzej Kalinka (transfer z Kozienic), który klikanaście minut później po zespołowej akcji doprowadził do wyrównania na 1-1. W końcówce goście skupili się na obronie wyniku, a gracze KS trzykrotnie mogli wyjść na prowadzenie. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie.
Bardzo wysoko zawiesiły poprzeczkę nad gośćmi z Ostrołęki rezerwiści Wisły. W Płocku, w meczu rozgrywanym na sztucznej nawierzchni, w ich składzie zagrało aż 7 zawodników z kadry pierwszego zespołu (Peszko, Gubiec, Klimek, Sobczak, Wasilewski, Kazimierczak, Studen).
Akcja meczu miała miejsce już w 3 minucie. Bład krycia Narwi, doprowadził do tego, że zawodnik Wisły Figacz znalazł się na 25 metrze od bramki rywala i mierzonym strzałem strzelił jedynego gola meczu na wagę 3 punktów. Potem mecz był wyrównany i mimo kliku sytuacji z obydwu stron, żadnej ekipie nie udało się zmienić jego rezultatu. Warto odnotować także brutalną grę piłkarzy. Jej skutkiem była gra Narwi w przewadze od 70 minuty. Mimo tego, ani Wyrębek z 16 metrów, ani Pyskło w polu karnym nie zmienili losu spotkania.
W ostatnim meczu nie było niespodzianki. Rezerwy Polonii wygrały z Koroną 2-0. Warto jednak zauważyć, że rozmiary porażek Korony w kolejnych kolejkach się zmniejszają. Może w meczu w sobotę w Górze Kalwarii, ten młody zespół urwie punkt Kasztelanowi?