AKTUALNOŚCIDolcan gubi punkty - wszystko o 23 kolejce
2005-04-19 Mazur Karczew Aktualności

Dolcan gubi punkty - wszystko o 23 kolejce

   Dolcan zgubił punkty, a Korona strzeliła pierwszego gola na wiosnę. Większość ważnych rozstrzygających goli kolejki padło w samych końcówkach ligowych pojedynków. Oto garść informacji o minionej 23 kolejce ligowej...

   Lider wyraźnie dostał zadyszki. Tydzień temu w Łomiankach wygrał jedynie po strzelonym przez Rzepeckiego rzucie karnym. Niewiele brakowało, aby w sobotę historia się powtórzyła. Tym razem jednak przeciwnik- KS Piaseczno, był dużo mocniejszy i stać go było na wyrównanie. Gdy po karnym z 71 minuty Rzepecki dał liderowi prowadzenie, tylko 9 minut się nim cieszyli gospodarze, ponieważ wówczas Dudek wyrównał, a zaraz potem mecz słusznie zakończył się podziałem punktow.

   Bardzo podobny przebieg miało spotkanie w Szydłowcu, pomiędzy miejscową Szydłowianką, a rezerwami Polonii. Przez prawie całe spotkanie utrzymywał się wynik bezbramkowy, a potem w ciągu 2 minut nastąpiła "wymiana ciosów". Tym razem, to jednak goście objęli pierwsi prowadzenie (Piątek 80 minuta). Długo jednak nie trwała ich radość, bo minutę później wyrównał Kowalczyk i podział punktów stał się faktem.

   Wicelider z Nadarzyna wykorzystał potknięcie Dolcana i zmniejszył stratę punktow już tylko do 5 oczek, pewnie pokonując w Warszawie Olimpię 0:3. Gdy w 30 minucie, po okresie zdecydowanej przewagi GLKS, Włódarczyk strzelił z karnego drugą bramkę wszystko było już jasne. Lała się krew. - napastnik gości Zbrzeźniak miał zszywaną głowę. W 2 połówce jednak goście zagrali już gorzej i bardziej nerwowo, ale mimo że Olimpia atakowała, to po raz trzeci gol padł dla GLKS (Mikulski). Znowu wypadł blado sędzia, któremu po przerwie rozwiązał się worek z kartkami i masowo obdarowywał nimi piłkarzy obu drużyn. Po 3 porażkach z rzędu Olimpia znalazała się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Ciężko będzie jej się utrzymać w lidze.

   Pierwsze zwycięstwo na wiosnę odnieśli pikarze Delty. Wyróżniał się w tym meczu najlepszy snajper warszawiaków - Eibl. To on w 21 minucie w kotle podbramkowym wykazał się bystrością umysłu i wepchnął piłkę do siatki. Druga połowa rozpoczęła się od natarcia gości. Nie przyniosły jednak one zmiany wyników. W końcówce w barwach Delty wystąpił nowy nabytek Michał Taras. Stał się jednocześnie bohaterem i antybohaterem meczu. Najpierw z bliska podwyższył na 2-0 (79 min). Nie minęły jednak 3 minuty i... musiał opuścić boisko, po obejrzeniu czerwonej kartki, za kopnięcie przeciwnika bez piłki. Grający w przewadze wiślacy zdołali zdobyć w końcówce gola kontaktowego (Żółtkowski strzałem z 10 metrów), ale na uzyskanie remisu zabrakło im już czasu.

   To co udało się Delcie nie udało się KS Warka. Zespół po raz czwarty na wiosnę zremisował, tym razem bezbramkowo z outsiderem ligi KS Łomianki. W pierwszej połowie Warka, mimo usilnych starań, nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. W drugiej połowie mimo lepszej gry, licznych ataków i sytuacji, gospodarze rażąc indolencją strzelecką, ponownie zeszli z boiska bez celnego trafienia do siatki rywala. Dla Łomianek była to cenna zdobycz punktowa, choć ich ligowa sytuacja jest tragiczna.

   Mało brakowało, aby w meczu derbów ciechanowskich: Żbik - Nadnarwianka, kibice także nie doczekali się na bramki. Tak jak przystało na rangę spotkania mecz był dość wyrównany i do 88 minuty utzrymywał się wynik 0-0. W tej minucie, najlepszy snajper Nadnarwianki, Rembowski pokonał bramkarza Żbika i dzięki temu 3 punkty wyjechały do Pułtuska.

   W meczu drużyn ze środka tabeli Narew - Pogoń górą byli gospodarze wygrywając 3-2, ale dramaturgii także tu nie brakowało. W pierwszych minutach zarysowała się przewaga Narwii, która "siedziała" na Pogoni. Udokumentowaniem tej przewagi był gol Sadłowskiego z 14 minuty. Po zdobyciu prowadzenia gospodarze się wyeksploatowali i wyraźnie osłabli. Zaraz po wznowieniu spotkania obrona dała się ograć i Krupa wyrównał główką. W tej części gry to Pogoń osiągnęła przewagę i przejęła inicjatywę. Mimo tego, to gol padł dla... Narwii, gdy ponownie jej kapitan Sadłowski (55) umieścił piłkę w siatce. Końcówka była bardzo dramatyczna. Najpierw 5 minut przed końcem Cabaj wyrównał, a potem w 5 minucie doliczonego czasu gry 2-metrowiec Nigeryjczyk Sudy Ozuah zamienił dośrodkowanie na zwycięską bramkę dla gospodarzy. W końcówce zdenerwowany trener Pogoni, wyzywający się z kibicami i sędziami, został wyrzucony przez arbitra z ławki rezerwowych.

   W ostatnim meczu kolejki, tzw "spotkaniu na dnie", Kasztelan pokonał u siebie Koronę 3-1. Na uwagę zasługuje pierwszy gol strzelony na wiosnę przez piłkarzy z Góry Kalwarii. Na remis jednak stać ich nie było. Jeszcze :)

 
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce.     Akceptuję.