Mazur zremisował po raz pierwszy w tym sezonie. Podopieczni trenera Kolatora wywieźli bezbramkowy remis z Zelowa i przerwali passę 4 meczów bez punktu. Wynik 0-0 doskonale odzwierciedla wypadki boiskowe i słusznie po równo dzieli punktami. Niestety to 5 mecz, w którym nie zdobywamy bramki. Indolencja strzelecka więc trwa na dobre.
Dzisiejszy mecz dalece odbiegał od poziomu, na którym grają oba zespoły. Od pierwszych minut był bardzo szarpany. Duży wiatr przeszkadzał piłkarzom w składnych akcjach. 1.połowa była bezbarwna. Żaden z bramkarzy nie musiał interweniować. Oba zespoły oddały raptem po jednym strzale, ale niecelnym. W Mazurze w 18' nastąpiła kolejna zmiana spowodowana kontuzją. Do dużego grona kontuzjowanych dołączył Jagodziński.
Na samym początku 2.połowy Wielądek zmarnował sytuację sam na sam. Wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale zwlekał zbyt długo ze strzałem i Wiśniewski wyłuskał mu piłkę. Potem
zakotłowało się pod bramką Włókniarza, ale gospodarze wybili futbolówkę. W końcówce szalę zwycięstwa mógł przechylić na naszą korzyść Zegarek, który dostał dośrodkowanie na 5 metr, ale strzelając głową uderzył nad poprzeczką.
Końcówka meczu to natarcie Włókniarza na naszą bramkę. Zelowianie mieli 3 doskonałe sytuacje.
Raz piłka trafił do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Potem
jeden z naszych obrońców wybił ją z linii bramkowej. Zespoły po słabym meczu podzieliły się zasłużenie punktami.
Włókniarz Zelów - MAZUR 0-0
Mazur: Pusek - Bednarczyk, Wójcik, Krystosiak, Jagodziński (18.Żurawski) - Zieliński (46.Iwan), Sochocki żk - Wielądek, Herman, Trzpil - Zegarek
Widzów: 300
Sędzia: Dąbrowski (Sieradz)