To niebywałe, Mazur po raz czwarty w tym sezonie dał sobie wydrzeć zwycięstwo w samej końcówce spotkania. Po nieszczęśliwych remisach z WKS, Ursusem i GKP, teraz ta sytuacja zdarzyła się w Kutnie.
Wydawało się że po bramkach Wójcika i Filipczaka uda się wreszcie zdobyć Kutno. Tymczasem gospodarze
wyrwali nam wygraną w samej końcówce spotkania i doprowadzili do wyrównania na 2-2. Z goniących nas zespołów punktowała jedynie Warta (2-2 w Radomiu) i już jedynie ona może nas wyprzedzić w tabeli. Do zapewnienia sobie utrzymania brakuje nam 3 punktów...
Na początku meczu w dobrej sytuacji znalazł się Trzpil. Minął obrońcę i uderzył z 13 metra, ale bramkarz MKS "wyjął" to uderzenie. Słaba 1.połowa spotkania zakończyła się dla nas wyśmienicie!
Z prawej strony z rzutu rożnego dośrodkował Kopeć, a Wójcik wpakował główką
piłkę do bramki MKS.
Gospodarze odrobili straty w 62'. Na strzał z 20 metrów zdecydował się Kustra, a opadająca piłka wpadał obok prawego słupka do bramki Puska.
Mazur tym razem jednak szybko wyrównał. Szarżującego Kosim został sfaulowany 25 metrów od bramki. Z wolnego celnie tuż przy lewym słupku trafił Filipczak. Niestety w 80' MKS wyprowadził kontrę i na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Pałczyński. Piłka trafiła w samo okienko. W doliczonym czasie czerwoną kartkę obejrzał Kowalczyk, ale ponownie nie wykorzystaliśmy tego stanu rzeczy.
MKS Kutno - MAZUR 2-2 (0-1)
Gole: 62.Kustra, 80.Pałczyński - 45.Wójcik (as.Kopeć), 69.Filipczak (as.Kosim)
Mazur: Pusek - Przysowa, Wójcik, Krystosiak,
Żurawski - Filipczak, Graczyk (77.Wojciechowski) - Sobótka (90.Rotuski), Kopeć (63.Cudny), Trzpil (68.Trzaskowski) - Kosim żk
Sędzia: Kardacki (Sieradz)