1.połowa meczu w Warszawie przebiegała w sennej atmosferze i do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. W 53' gry ciężkiej kontuzji nogi nabawił się obrońca GKP Paradowski. Przerwa w meczu spowodowana oczekiwaniem na karetkę trwała aż pół godziny. W 2.połowie miejsce kontuzjowanego Wójcika zajął na boisku Hubert Bednarczyk. Niestety w ostatniej minucie spotkania doszło do niesamowitego nieporozumienia pomiędzy nim a Puskiem. Duda wykorzystał ten prezent naszej defensywy i ustalił wynik meczu. Wcześniej Mazur nie wykorzystał kilku bardzo dobrych okazji. Obecnie przegrywając z przedostatnim zespołem, dryfuje bardzo szybko w dół ligowej tabeli...
Podopieczni trenera Grzyba zagrali w osłabionym składzie. Ze względu na kontuzje nie zagrali Malesa i Skóra, na chorobę Ambrozik, a Filipczak musiał pauzować za kartki.
Pierwsza połowa zaowocowała nie wykorzystanymi sytuacjami z obu stron. Rychło po wznowieniu nogę złamał obrońca GKP Paradowski i mecz został przerwany. Karetka pokonała 3 km w ... pół godziny.
Po wymuszonej przerwie lepiej zagrał Mazur. Zmarnował dwie setki Barzyc. Dwukrotnie po dograniu Słomki. Raz na głowę, a drugi raz na 5 metr na środku bramki.
Gdy wszyscy czekali na koniec meczu z Puskiem zderzył się Bednarczyk, a Duda bezpańską piłkę posłał do naszej bramki, pieczętując naszą frajerską porażkę.
GKP Targówek - MAZUR 1-0 (0-0)
Gol: 91.Duda
Mazur: Pusek - Przysowa, Wójcik żk (46.H.Bednarczyk żk), K.Bednarczyk, Żurawski - Tchórz, Graczyk - Słomka (72.Trzaskowski), Wojciechowski żk, Pasik - Barzyc
Widzów:120
Sędzia: Lewandowski (Warszawa)