W środowe popołudnie Mazur udał się w daleką podróż do najmniejszej III-ligowej miejscowości - Kleszczowa. Mecz rozpoczął się dla podopiecznych trenera Grzyba, a szczególnie dla Filipa Trzpila wyśmienicie. W 13' przełamał on wreszcie swoją niemoc strzelecką i zdobył pierwszego gola na III-ligowych boiskach. Dodajmy, że było to pierwsze trafienie ligowe dla Mazura od 535 boiskowych minut!
Z prowadzenia cieszyliśmy się niestety jedynie przez kilka minut. Wyrównał Jakub Rozwandowicz, brat Maksymiliana, który trafił do bramki Puska w barwach Widzewa II. Do przerwy utrzymał się remis 1-1. W doliczonym czasie (który to już raz!?) straciliśmy komplet punktów, gdy dla Omegi gola zdobył Kowalski...
Do Kleszczowa pojechaliśmy po 3 punkty - relacjonuje spotkanie strzelec gola.
Dobrze zaczęliśmy mecz strzelając bramkę.
Maldini zagrał mi piłkę, przyjąłem, trochę podciągnąłem do przodu i uderzyłem do bramki.
Szkoda, że tak szybko straciliśmy gola i do tego znowu w głupi sposób.
Padła ona wskutek nieporozumienia pomiędzy Puskiem i Bednarczykiem, które wykorzystał
Rozwandowicz.
Mecz był wyrównany.
My mieliśmy jeszcze swoje sytuacje i ogólnie dobrze graliśmy.
Omega nie miała "setek", ale niestety znowu straciliśmy bramkę w końcówce.
W 3 doliczonej minucie, gospodarze posłali długą piłkę. Przegraliśmy główkę w środku pola
i napastnik dostał podanie na 5 metr, które bezwzględnie zamienił na zwycięskiego gola.
Musimy szybko wziąć się w garść i w
sobotę powalczyć o punkty - zakończył Filip Trzpil.
Omega Kleszczów-MAZUR 2-1 (1-1)
20.Rozwandowicz, 90.Kowalski - 13.Trzpil (as.Wojciechowski)
Mazur: Pusek - Przysowa, Wójcik, K.Bednarczyk, Żurawski
- Słomka (79.Pasik), Graczyk (82.Malesa), Skóra (64.Zembol), Trzpil -
- Wojciechowski - Pietryka (53.Barzyc)
Sędzia: Milczarek (Skierniewice)