W to upalne popołudnie niestety nasza drużyna przegrała 2-1, a Marek Końko został odwieziony karetką do szpitala. Mimo tego jednak układ tabeli jest taki, że żaden kataklizm nie odbierze nam już IV Ligi...
Był to odbywający się w niedzielnym upale mecz walki. Gospodarze, ktorym grozi spadek ruszyli od początku do ataku osiągając optyczną przewagę. Już w 8 minucie mieli pierwszą okazję do objęcia prowadzenia, ale po rzucie wolnym pośrednim nie strzelili gola. W 20 minucie, gdy napastnik gospodarzy uderzył w nogę Poszalskiego i zwyczajnie się przewrócił, sędzia dopatrzył się faulu i podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Paweł Trojecki. Po stracie gola trener przesunął Końkę do ataku, a pozycję stopera przejął Baca. Ta zamiana taktyczna wniosła do gry Mazura większe ożywienie. Wkrótce Głąbicki oddał niecelny strzał nad poprzeczką. Najważniejsze wydarzenie meczu miało miejsce w 43 minucie. Końko i obrońca Pogoni zderzyli się w powietrzu głowami. W tym starciu Marek odniósł poważną kontuzję i wkrótce został odwieziony karetką do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu
To zdarzenie spowodowało, że jedyny nasz rezerwowy tego dnia - bramkarz Popis wraz z rozpoczęciem 2 połowy zastąpił w polu Końkę. Mazur próbował wyrównać. Zamiast jednak wyrównania, po obronionym strzale Zegarka z 18 metrów, gola strzeliła Pogoń. W 73 minucie po rozegraniu rzutu rożnego, opieszałość Trzaskowskiego wykorzystał wbiegający w pole karne Andrzej Pawłusiewicz i przeciął lot piłki trafiając do siatki. W końcówce Mazur stworzył kilka stuprocentowych sytuacji na gole. Szkoda, że ponownie Zegarek nie grzeszył skutecznością. Wpierw zmarnował setkę, gdy trafił zamiast do bramki w słupek, a piłka która się od niego odbiła wyleciała w pole. Wprawdzie w 85 minucie nasz napastnik w końcu zdobył gola kontaktowego, po minięciu obrońcy i strzale w 'długi róg bramki', to nie było go stać na więcej. W końcówce bowiem zmarnował kolejną doskonałą okazję na wyrównanie. Zamiast podawać do kolegów strzelił niecelnie, podobnie jak i Wojciechowski, który w 88 minucie słabo się przyłożył do strzału i przegrana stała się faktem.
Wyniki pozostałych spotkań spowodowały jednak, że mimo tej porażki nawet w przypadku spadku Kozienic, Mazur z ligi już nie spadnie, a 3 ostatnie mecze będą pojedynkami o jak najwyższe miejsce w tabeli końcowej. Skład zespołu, mnożące się kontuzje fatalnie jednak wróżą na przyszły sezon. Apelujemy do naszych działaczy o duże wzmocnienia, bowiem bez nich w przyszłym sezonie z pewnością podzielimy tegoroczny los Korony i Kasztelana !
Pogoń Siedlce - Mazur Karczew 2-1 (1-0)
Bramki: Trojecki (20 k), Pawłusiewicz (73) - Zegarek (85)
Mazur:
Kossougbo - Baca, Końko (46 Popis), Trzaskowski, Poszalski, Głąbicki, Wojciechowski, Trzeciak, Zegarek, Milewski, Margielski
PS: Poczynania Mazura w Siedlcach, mogliśmy wcześniej śledzić w minirelacji dzięki pomocy stana102 i innego szpiega. BIG THX.