Mazur próbował od samego początku prowadzić grę, a gospodarze nastawili się na akcję z kontry. Błyszczał Bartosz Malesa, który w 15' próbował strzelać z dystansu. Po kilkunastu minutach do głosu doszedł Orzeł. Na szczęście na krótko, ponieważ Bartek w 35' otworzył wynik spotkania. Przejął piłkę od Lamenta, który źle ją odbił na nierównej wierzbickiej murawie i sprytnym lobem trafił do sieci.
W 2.połowie kontrolowaliśmy mecz i całkowicie zdemolowaliśmy rywala. Po godzinie gry po doskonałej wrzutce Falkowskiego z wolnego, Karol Worach umieścił piłkę głową w bramce. To jego pierwsze trafienie dla Mazura.
W ostatnim kwadransie dołożyliśmy 2 gole i tym samym przypieczętowaliśmy najwyższe zwycięstwo w sezonie. Najpierw prostopadłą piłkę zagrał Leśkiewicz do Marcina Tomczykowskiego, który płaskim strzałem po długim rogu nie dał szans Czarnocie. Wreszcie Michał Trzaskowski przejął długie podanie od Falkowskiego i wślizgiem wepchnął futbolówkę do bramki.
Podczas kontuzji i choroby podstawowych piłkarzy, trener wprowadził od pierwszej minuty zmienników, którzy podołali powierzonej roli i wysoko odprawili rywala spod Radomia. Boisko oraz piłki meczowe pozostawiały bardzo dużo do życzenia.
Orzeł Wierzbica-MAZUR 0-4 (0-1)
Gole: 35.Malesa (bez asysty), 61.Worach (Falkowski), 76.Tomczykowski (Leśkiewicz), 84.Trzaskowski (Falkowski)
Mazur: Sak - Pytkowski, Zembol, Worach, Pasik 38żk - Falkowski, Filipczak 33żk (58.Wojciechowski) - Trzpil, Malesa (71.Leśkiewicz), Kociński (58.Trzaskowski) - Tomczykowski (79.Komorowski)
Widzów: 50
Sędzia: Trawaiński (Sochaczew)