W prasie lokalnej i na swoich stronach zespół lidera "pompował balonik" i miał w Karczewie zrobić pierwszy krok marszu do III Ligi. Tymczasem nasz zespół wyraźnie go zdeklasował i co ważne zasłużenie wysoko wygrał.
Mecz zaczął się od miłego akcentu. Nasi piłkarze wyszli na boisko w białych koszulkach, w geście solidarności z kontuzjowanym Marcinem Tomczykowskim. Także po zdobytym golu Adrian Kubicki podbiegł do chorego kolegi, jako pierwszego. Adrian był szczęśliwym debiutantem dzisiejszego popołudnia. Po raz pierwszy po przerwie obejrzeliśmy także Kubę Bogusza i Kamila Gałązkę.
Prowadzić mogliśmy już w 2'. Po wrzutce z lewej strony od Trzaskowskiego bramkarz "zdjął piłkę" z głowy Kubickiego. W 12' jednak doskonałą prostopadłą piłke od Falkowskiego, w sytuacji sam na sam, Adrian zamienił na gola. Każda kolejna akcja siała zamęt w szeregach defensywnych Oskara. W 23' po wrzutce z rogu główkował Jakub Pasik, ale obrońca głową wybił piłkę z linii bramkowej. 10 minut później w analogicznej sytuacji strzał Pasika spadł za linią bramkową, co oznaczało, że prowadziliśmy już 2-0.
Gola do szatni zdobył grający na pozycji napastnika Karol Skóra. Otrzymał prostopadłe podanie od Pytkowskiego. W sytuacji kiedy linię ofsajdu ewidentnie złamał Siwek, Karol znalazł się oko w oko z Adamczykiem i dołożył 3.bramkę.
Po przerwie szybko zdobyliśmy kolejnego gola. Doskonałym podaniem Skóra wyprowadził Trzaskowskiego do sytuacji sam na sam. Czacha niestety nie strzelił, ale dobitka Skóry trafiła rykoszetem w głowę Daniela Siwka i dzięki temu odnalazła drogę do siatki. Minął kwadrans i było już 5-0. O ile wcześniej w 48' arbiter nie przyznał nam karnego za rękę przysuszanina w polu karnym. O tyle tym razem się nie zawahał, gdy Moskwa dotknął piłki górną kończyną i wskazał na wapno. Karnego pewnie wykorzystał Radek Filipczak. Goście po raz pierwszy dopiero w 75' byli bliscy bramki. Z dystansu minimalnie chybił Płuciennik. W końcówce niepotrzebnie faulował Kowalczyka w polu karnym Worach i Piotr Kornacki z karnego zdobył honorowego gola dla gości.
Brawo Mazur! Szkoda jedynie, że pozwoliliśmy dać się sprowokować rozgoryczonym gościom, za co Skóra i Pasik obejrzeli żółte kartki. Za tydzień walczymy na boisku Sparty o zmazanie plamy z najwyższej porażki jesiennej!
MAZUR-Oskar Przysucha 5-1 (3-0)
Gole: 12.Kubicki (as.Falkowski), 34.Pasik (Falkowski), 42.Skóra (Pytkowski), 51.Siwek s (Skóra), 76.Filipczak k (Trzaskowski) - 87.Kornacki k
Mazur: Sak - Pytkowski, Worach, Krawczyk, Pasik 40żk (77.Dąbkowski) - Filipczak, Falkowski - Trzaskowski (82.Kociński),
Kubicki (74.Bogusz 90żk), Trzpil (66.
Gałązka 84żk)- Skóra 40żk
Sędzia: Grocki (Warszawa)
Widzów: 100
STATYSTYKI MAZUR-OSKAR (w nawiasie 1.połowa): strzały celne: 8 (4) - 3 (2)
strzały niecelne: 6 (2) - 6 (0)
na ofsajdzie: 4 (3) - 0
rogi: 11 (6) - 8 (4)
żółte kartki: 4 (2) - 2 (1)
wolne/faulowani: 13 (7) - 14 (5)
karne: 1 - 1 (0)