AKTUALNOŚCIPodsumowanie sezonu - Skład Mazura
2005-07-11 Mazur Karczew Aktualności

Podsumowanie sezonu - Skład Mazura

Łukasz Poszalski był jedynym zawodnikiem wiosną, który zagrał we wszystkich meczach w pełnym wymiarze minut. Kontuzje, kartki, krótka ławka - tak wyglądała sytuacja kadrowa wiosną. Oto analiza kadrowa rundy wiosennej...

   Runda rewanżowa sezonu 2004/05 była pod względem kadrowym strasznie ciężka. Posypały się kontuzje, kartki, a na domiar złego 'krótka ławka rezerwowych' sprawiła, że nasz rezerwowy bramkarz Popis... musiał w trybie awaryjnym grać dwukrotnie w polu!
   Z nowych twarzy pojawili się: Arek Milewski wypożyczony z KS Falenica oraz Karol Kopeć, który przyszedł do Karczewa z Nadarzyna. Obaj na początku rundy wchodzili z ławki, ażeby pod jej koniec grać przez większość minut.
   Tym razem nasz etatowy golkiper Kossi Kossougbo, dzięki kartkom, które nałapał, aż w 5 spotkaniach nie mógł bronić dostępu do naszej bramki. Jak dotkliwa była to strata mogliśmy się przkonać wówczas, gdy zastępował go Popis, który z kolei w tej rundzie nie błyszczał formą. W Ząbkach zagrał tak słabo, że w odtąd bramki bronił junior Stelczyk. Ten z kolei - w jedynym meczu, w którym bronił 90 minut (z KS Warka) zachował czyste konto.
   W liniach defensywnych postacią kluczową Mazura był 'Poszal' - jedyny zawodnik, który przebywał na boisku przez komplet minut, tj. 1530!. Rzetelne punkty linii obrony stanowili: Tomek Baca i Marek Końko. Baca od 22 kolejki grał w pełnym wymiarze, Końko mógłby to czynić przez całą rundę, gdyby nie wstrząs mózgu, którego nabawił się w Siedlcach. Tymniemniej wystąpił w ostatnim meczu z Nadnarwianką i w dużej mierze to jemu zawdzięczamy ostatniego gola sezonu 2004/05 - miejmy nadzieję, że nie była to ostatnia akcja Marka w Mazurze.
   Linia defensywna nie była jednak już tak rzetelna jak jesienią. Artur Wójcik, który błyszczał wcześniej, nabawił się kontuzji i wiosną nie pograł. Podobnie jak 'Czacha' - ten jednak na szczęście zrzucił w maju gips i w końcówce sezonu powrócił na boisko. Dodatkowo dostępu do bramki bronili także: Wojciechowski i Kopeć - z różnym powodzeniem.
   W środku boiska prócz Poszala zabrakło pewnych punktów. Zieliński, Trzeciak i Rzeszotek grali w kratkę, ten pierwszy dodatkowo pauzował po odniesieniu kontuzji. Nieco inaczej było na szczęście na bokach pomocy. Na skrzydle pewne miejsce należało do Głąbickiego - gdyby nie ostatnia kolejka, zaliczyłby tak jak i Poszalski komplet minut. Po drugiej stronie pewne miejsce stopniowo zdobył sobie Saliou. Zawodnik grający ostro, szkoda że nie zawsze skutecznie. Niestety wielka nadzieja zespołu - Świętochowski zagrał tylko parę spotkań w 1-ym zespole.
   W linii ataku także nie mieliśmy tłoku. Mimo, że rzadko w pełnym wymiarze, ale we wszystkich spotkaniach zagrał Zegarek, który 16-krotnie zdobywał bramki. Niestety nie miał zbyt dużej konkurencji. Przybysz po kontrowersyjnym spotkaniu z Olimpią, został zdyskwalifikowany przez MZPN do końca rundy. Margielski grał rzadko i krótko. Jedynym strzałem w dziesiątkę było wypożyczenie Milewskiego - ten zawodnik kilkoma zagraniami 'zrobił wynik' - jednak i on początkowo wchodził z ławki, aby pod koniec rundy stanowić trzon drużyny.
   Wspomnijmy także o debiutantach, którzy zaliczyli kilka minut w lidze - byli to: Kuba Olszewski i Bartek Rudnicki.

 
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce.     Akceptuję.