W kolejnym sparingu Mazur Karczew zremisował w sobotę w Grójcu z tamtejszym Mazowszem 1:1. Bramkę dla Mazura zdobył z rzutu karnego Michał Zieliński. W drużynie z Karczewa zagrali m.in. Rafał Lewandowski i Marek Końko...
Na mecz z Mazowszem nie przybyli - trener Mariusz Sobczyk (pilny wyjazd), Marcin Rzeszotek i Tomasz Baca. Wokół boiska truchtał Artur Wójcik, który ma problemy z mięśniem czworogłowym. Mazur spotkanie z 3 ligowcem rozpoczął w składzie - Koussougbo, Wawer, Niemirowski (grał w Mazurze dwa sezony temu, przyszedł z Ursusa Warszawa), Trzaskowski, Baliński, Poszalski, Głębicki (młody skrzydłowy z Wilgi Garwolin), Zieliński, Nowakowski, Świętochowski, Końko. Bedzie z 5:0 - prorokowali sympatycy Mazowsza. Początek spotkania pokazał jednak, że takie proroctwa zdadzą się psu na budę. Z przebiegu pierwszych minut meczu, nie można było zauważyć różnicy klasy, dzielącej obie drużyny. W ekipie Mazura bardzo dobrze poczynał sobie Jarek Świętochowski, który raz po raz "szarpał" po lewym skrzydle.
W 20 minucie meczu, po jednym z takich rajdów, obrońca Mazowsza nie znalazł sposobu na prawidłowe zatrzymanie "Świętego" w polu karnym. Sędzia jednoznacznym gestem wskazał na "wapno". Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Michał Zieliński. Po objęciu prowadzenia podopieczni Mariusza Sobczyka nie wiedzieć dlaczego, cofnęli się głęboko pod swoją bramkę, prezentując serie podań na linii - obrońca - bramkarz. W 32 minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Kossi sfaulował w polu karnym napastnika Mazowsza i po chwili musiał wyciągać piłkę z siatki. W końcówce pierwszej połowy Mazur miał jeszcze 3 szanse na strzelenie drugiej bramki. Najpierw po rzucie wolnym z 17 metrów, tuż nad bramką uderzył Michał Zieliński. Potem w doskonałej sytuacji, z 13 metrów spudłował Nowakowski, a tuż przed przerwą z rzutu wolnego nad poprzeczką uderzył Jarosław Świętochowski. Świętna paradą popisał się z kolei Kossi broniąc silny strzał z około 10 metrów.
Przebieg drugiej połowy był zgoła inny. Po 20 minutach na boisko wybiegła praktycznie druga jedenastka Mazura. Gra zarówno gości jak i gospodarzy była chaotyczna i nierówna. Można ją opisać jednym słowem - nuda...
Wynik sparingu z pewnością może cieszyć. Styl gry w sporej częsci pierwszej połowy także był niezły. Pomimo otrzymania małej liczby piłek, nieźle zaprezentował się Rafał Głębicki. Dobrą partię rozegrali także Zieliński i Świętochowski. Ten drugi w sparingach występuje w roli napastnika i radzi sobie coraz lepiej.
Kolejny mecz już w środę o 18. w Całowaniu. Tym razem Mazur zmierzy się z Okęciem Warszawa.