Gałązka karał - Piaseczno grało do końca

Z lekkim opóźnieniem, ze względu na utrudnienia na moście w Górze Kalwarii, Mazur rozpoczął mecz w Piasecznie. Ze względu na wyjazd prywatny zabrakło Mateusza Pielaka.

 

W 1.połowie optyczną przewagę mieli gospodarze. Główne zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, szczególnie po ostro rzucanych autach. W 30' Emil Anusiewicz wybronił setkę. W pojedynku z napastnikiem ciałem zasłonił jego uderzenie. Podobnie zachował się przy wolnym. W 40' po wrzutce z boku bramkarz Piaseczna podczas nieudanej interwencji uderzył piąstkami główkującego Jakuba Piekuta i sprokurował rzut karny. Do piłki podszedł były piłkarz Piaseczna Kamil Gałązka i prowadziliśmy do przerwy 1-0.

W 2.połowie mecz się wyrównał. Duże zagrożenie pod bramką rywali siał Piotrek Szostak. W 59' dograł do Gałązki, a ten oddał sytuacyjny strzał. Niestety za mocny. W 65' po kolejnym  rzucie z autu, z pierwszej piłki uderzył lewą nogą Korczakowski. Piłka po rykoszecie wylądowała pod poprzeczką naszej bramki. Mazur ruszył do odrabiania strat. W 75' powracający po kontuzji po długiej przerwie do składu Marcin Tomczykowski dograł w pole karne do Szostaka, a ten został wycięty przez obrońcę MKS. Niestety ucierpiał na tyle, że musiał opuścić boisko. Kolejnego karnego pewnie wykorzystał Kamil.

Nerwowo było w końcówce. W 89' gospodarze nie wybili piłki, podczas gdy leżał na boisku nasz gracz. Za protesty sędzia ukarał Maćka Krawczyka drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Graliśmy w osłabieniu i w 93' niestety straciliśmy gola. Zabrakło jednego defensora, gdy nabiegający na 11 metr Breś huknął precyzyjnie przy lewym słupku.