Arkadiusz Modrzejewski: Mecz w Konstancinie był bardzo ciekawym, wyrównanym widowiskiem. Po 4 kolejnych zwycięstwach wyszliśmy nastawieni ofensywnie z zamiarem zgarnięcia kolejnych 3 punktów. Powinniśmy prowadzić już w 1 minucie kiedy to minimalnie przestrzelił Marcin Raszka. Po chwili przegrywaliśmy 0-1 po golu Wrażenia z 3 minuty. Po tej bramce mocno zaatakowaliśmy. Wyrównał Michał Trzaskowski, a chwilę później strzelił 2 bramkę. Jednak sędzia liniowy zasygnalizował spalonego co z naszej perspektywy wydawało się niemożliwością.
Po przerwie mecz był bardzo otwarty. Obydwie drużyny miały swoje sytuacje. Na drugą bramkę Wrażenia w 75 minucie odpowiedział drugą bramką Trzaskowski. Po tej bramce zaczęliśmy dominować. Sędzia nie uznał nam kolejnej bramki a ładny strzał Kamila Gałązki z wolnego obronił bramkarz. W końcówce zaatakowaliśmy całym zespołem chcąc strzelić zwycięskiego gola. Niestety w prostej sytuacji jeden z naszych zawodników popełnił prosty błąd indywidualny i po kontrataku Konstancin wywalczył rzut karny po którym Wrażeń strzelił 3 gola.
Niestety przegrywamy mecz, w którym zawodnicy zostawili na boisku dużo zdrowia i pokazali charakter z którego są dobrze znani w tej lidze. Zabrakło momentami trochę jakości w rozegraniu piłki. Mecz ten przypominał pogodę jaką mieliśmy w czasie gry. Przed meczem ulewa, potem wyszło słońce. Na początku drugiej połowy deszcz, potem słońce. My graliśmy tak zmiennie jak ta pogoda. Mieliśmy w tym meczu słabsze momenty przeplatane fragmentami dobrej gry. Za dużo popełniliśmy błędów indywidualnych w tym meczu, żeby zdobyć punkty. Popełniliśmy w tym meczu więcej błędów w grze obronnej niż w poprzednich 6 meczach tej rundy razem wziętych. Ciężko o punkty jeżeli traci się 3 gole. Trzy bramki straciliśmy po raz pierwszy w tym sezonie.
Pomimo tej porażki w bardzo dobrych nastrojach spędzimy Święta Wielkanocne. W 7 meczach aż 5 razy schodziliśmy z boiska jako zwycięzcy zdobywając 15 punktów (dla porównania jesienią po 7 kolejkach punktów mieliśmy 10). Zawodnikom przyda się trochę odpoczynku w rodzinnym gronie. Od wtorku zabieramy się do pracy. W kolejnych meczach musimy wrócić do tego z czego jesteśmy znani czyli do dyscypliny taktycznej, dobrej gry w defensywie zarówno zespołowej jak i indywidualnej. Głowy do góry. Jedziemy dalej !!!