To był kolejny mecz z cyklu horroru. Mimo, że nasi piłkarze 5-krotnie trafiali do bramki Delty-Agrykoli, to jednak po dramatycznym spotkaniu i zaliczonych jedynie trafieniach Głąbickiego, Milewskiego i Zegarka wygraliśmy z młodzieżą z Agrykoli jedynie 3-2, uniemożliwiając gościom odbicie się od dna w ligowej tabeli...
Mecz z juniorami z Agrykoli grającymi jedynie nominalnie w barwach Delty był wielką zagadką. Młodzieżowcy powoli ogrywają się w IV Lidze, no i mieliśmy pewne obawy, aby nie poszli śladem kolegów z Okęcia, którzy wywieźli z Karczewa punkty. Z 2 strony po dobrym meczu z Pogonią, także i dzisiaj liczyliśmy na zwycięstwo - wszak graliśmy z ostatnią drużyną ligi. Przez większość spotkania nasi piłkarze górowali jednak nad gośćmi i mimo, że 2-krotnie Delta wyrównywała, to także 2-krotnie szybko straty zostawały odrabiane...
Mecz trzymał w napięciu od początku i przez całe 90 minut. Już w 4' po rożnym bramkarz Delty oślepiony słońcem wypuścił piłkę z rąk. Wówczas w powstałym zamieszaniu Milewski trafił z bliska głową do siatki. Niestety sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Po wyrównanym początku stopniowo nasi piłkarze uzyskali przewagę i już chwilę potem (13') zawodnik Delty dotknął piłki ręką w polu karnym. Ponownie sędzia pozostał obojętny. Goście nastawieni na grę z kontry w odpowiedzi dwukrotnie stworzyli groźne sytuacje. W 15' Michalski po kiksie Kossiego strzelił z bliska niecelnie nad poprzeczką, a chwilę potem (16') słupek uratował bramkarza Mazura.
Wkrótce przewaga gospodarzy została jednak udokumentowana golem. W 22' Głąbicki otrzymał wrzutkę w pole karne, ograł obrońców i z bliska wpakował piłkę do siatki. Chwilę potem powinno być już 2-0, gdy w 25' po wrzutce z wolnego Balińskiego, Kasprzak stojący przed pustą bramką z 2 metrów posłał piłkę obok słupka. Najsłabszym ogniwem w zespole gości była 2 linia. Wielkokrotnie nasi piłkarze przemierzali z futbolówką klikadziesiąt metrów mijając piłkarzy jak słupki. W 30' Kowalczyk po jednym z takich rajdów dośrodkował w pole karne, ale strzał z bliska Zegarka obronił jedyny piłkarz grający w barwach Delty w ubiegłym sezonie - jej bramkarz Białostocki.
Tyle niewykorzystanych sytuacji musiało się zemścić. Tak też się stało. W 43' sędzia boczny nie dopatrzył się spalonego w kontrataku Delty i po strzale w słupek wyrównał dobijając futbolówkę Paluchowski. Na szczęście radość gości nie trwała długo.
Tuż po wznowieniu w 44' Mazur przeprowadził szybka kontrę prawą stroną boiska. Zegarek w polu karnym 'położył' bramkarza i dograł do Milewskiego, który z 2 metrów choć z kłopotami podwyższył prowadzenie 'do szatni' na 2-1
Trener gości zdecydował, że jego zespół rozpocznie 2 połowę z 2 zmianami. Wprowadził na boisko m.in. Wociala - reprezentanta Polski juniorów, który pokazał się soczystym uderzeniem, obronionym przez Kossiego w 65'. Tymniemniej 2 połowa rozpoczęła się identycznie jak pierwsza, od... nieuznanej bramki dla Mazura.
W 50' Piotrek Zegarek z 25 metrów oddał soczyste uderzenie, po którym piłka odbiła się od wewnętrznej strony poprzeczki, przekroczyła (lub nie) linię pola karnego i wyszła w pole. Ponownie sędzia, pozostał niewzruszony i nie uznał gola. Wprawdzie do piłki ruszył Milewski, ale nie udało mu się jej skutecznie dobić.
W końcówce mecz się wyrównał i nie brakowało akcji tak po jednej, jak i po drugiej stronie boiska.
W 62' do piłki dośrodkowanej z lewej strony przez Głąbickiego, dopadł dopiero co wprowadzony Dawid Trzaskowski - niestety strzelił z paru metrów nad poprzeczką. Mimo tak klarownych akcji Mazura, ponownie to Delta trafiła do siatki. W 70' jej piłkarze przeprowadzili kolejną kontrę, którą przytomnie zakończył w polu karnym Polniak główką przelobowując Kossiego. Powiało grozą 3 minuty później, gdy po naszej kontrze poszła rekontra i na szczęście Paluchowski z bliska nie trafił do bramki. Tym razem szczęście nam sprzyjało. W 78' po króko rozegranym kornerze i wrzutce Balińskiego, Zegarek z bliska głową ustalił wynik spotkania.
Mimo prowadzenia w samej końcówce wynik mógł ulec zmianie - sunęły bowiem kolejne kontry Mazura i rekontry Delty. W 83' Zegarek próbował nieudanie strzelać z dystansu. W kolejnej akcji piłka trafiła w boczną siatkę. Nie udało się także do bramki trafić w sytuacji '1 na 1' w 85' Dawidowi Trzaskowskiemu, a następnie w 88' po wolnym wykonywanym przez Balińskiego z 11 metrow Zegarkowi. Mimo tego również moglismy bramkę stracić, m.in., po rogu w samej końcówce spotkania. Cieszmy się zatem, że mecz ten się zakończył wynikiem 3-2 i przynajmniej do soboty mamy w Karczewie wicelidera :)
MAZUR - DELTA-AGRYKOLA 3-2 (2-1)
Bramki: Głąbicki 22, A.Milewski 44, Zegarek 78 - Paluchowski 43, Polniak 70
Mazur: Kossougbo - Baliński, Kasprzak, Baca, Rzeszotek - Głąbicki, Poszalski, Zieliński (57 Trzeciak), Kowalczyk (60 D.Trzaskowski) - Zegarek (90 Kopeć), Milewski (71 Ł.Trzaskowski)