Arkadiusz Modrzejewski: Na mecz do Kozienic jechaliśmy z nastawieniem zagrania dobrego meczu. Zdawaliśmy sobie wszyscy sprawę, że pomimo remisu w ostatnim meczu z Pilicą to nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Zawodnicy chcieli zatrzeć to złe wrażenie i pokazać, że Mazur w piłkę grać potrafi i nieprzypadkowo zajmuje wysokie 4 miejsce w rozgrywkach. To w 100 % nam się udało.
Nie tylko nasz zespół rozegrał dobry mecz. Wysoki poziom zademonstrowali także gospodarze. Dzięki temu mecz mógł się podobać i zdecydowanie przewyższał poziom 4 ligowy. Wiele dobrych akcji ofensywnych z obydwu stron, sytuacji pod jedną i drugą bramką, zmieniający się wynik i emocje jakimi można by obdzielić kilka spotkań.
W drużynie Energii akcje ofensywne napędzali Eugeniusz Kołodziejczyk i Wiktor Putin. Jednak graliśmy dobrze w obronie, a gdy popełniliśmy błąd Emil Anusiewicz kilkoma interwencjami kolejny raz pokazał klasę.
My też mieliśmy swoje szanse, ale w bramce gospodarzy skutecznie interweniował Emil Piaseczny (wybronił sam na sam Mateusza Pielaka, strzał Patryka Dąbkowskiego z 7 metra, strzał Kuby Piotrzkowicza z 10 metra). Bramki dla nas zdobyli : Szymon Maruszewski (po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Maćka Krawczyka), Tomek Głogowski (po podaniu od linii końcowej Marcina Raszki), Marcin Raszka (po indywidualnej akcji Michała Trzaskowskiego). Na nasze bramki rywale odpowiedzieli bramkami zdobytymi z rzutów karnych. Na szczęście na trzeciego gola już nie zdążyli odpowiedzieć i kolejne już (9 !!!) zwycięstwo wyjazdowe stało się faktem.
Do poprawy jest zachowanie naszych zawodników w naszym polu karnym. Musimy tu zachować więcej wyrachowania i chłodnej głowy. Jednak wygrać mecz na wyjeździe gdzie gospodarze mają 2 rzuty karne to WIELKA SZTUKA !!! To samo zrobiliśmy na Broni Radom. To świadczy tylko o naszej dużej sile ofensywnej!
Jedyną złą informacją jest kontuzja Dominika Staluszki, który w 40 minucie musiał opuścić boisko. Dopiero badania wykażą jak groźna jest to kontuzja. Mamy nadzieję, że Dominik szybko wróci do gry.
Zwycięstwo na bardzo trudnym terenie daje nam dużą satysfakcję, ale jeszcze większą to że zagraliśmy jeden z najlepszych meczów w rundzie wiosennej (porównywalny do tego z Mszczonowianką). Nasz Mazur po raz kolejny pokazał wielki charakter i udowodnił że w piłkę grać potrafi. Strzelić 3 bramki na wyjeździe to jest sztuka. W Kozienicach 3 gole strzeliliśmy tylko my i lider rozgrywek - Victoria Sulejówek. To o czymś świadczy.
W najbliższą środę o godzinie 15.00 zagramy kolejny mecz - na swoim stadionie z KS Raszyn. Czeka nas trudny mecz i absolutnie nie możemy zlekceważyć najbliższego rywala. Zwycięstwo w tym meczu zapewni nam 100 % utrzymanie w lidze. Jednak nasze ambicje są oczywiście zdecydowanie większe. Chcemy obronić bardzo wysokie 4 miejsce w lidze.