Droga przez mękę z Wilgą

Do pojedynku z Wilgą Mazur przystąpił z nieciekawą sytuacją kadrową. Kontuzję leczą: Bakuła, Gałązka, Piotrzkowicz i Celiński. Po kontuzji na ławkę rezerwową trafił Koriażnow. Trener Andrzej Sieradzki ustawił jako parę stoperów Dąbkowskiego z Zembolem, a defensywnych pomocników Filipczaka  z Piekutem.

1.połowa była niezbyt ciekawym widowiskiem. W 28' pierwszy celny strzał na bramkę z 16 metrów oddał Marcin Raszka, ale argentyński bramkarz gości był na posterunku. Tymczasem 4 minuty później goście otworzyli wynik spotkania. Wdarli się lewą stroną boiska, dograli na 5 metr, gdzie głową skontrował dośrodkowanie Kozikowski.  Po chwili powinno paść wyrównanie. Z wolnego z lewej strony pola karnego wrzucił Kamil Hernik, ale Jakub Piekut fatalnie spudłował.

Po przerwie szkoleniowiec Mazura zdecydował się aż na 3 zmiany i gra zaczęła wyglądać lepiej. W 50' po wrzutce Hernika z rogu, ręką ewidentnie pomagał sobie Karol Zawadka i sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił pewnym strzałem Raszka. Po 2 minutach Mazur "wrócił z dalekiej podróży", gdy Kamil Zawadka zakończył kontrę niecelnym strzałem z kilku metrów. W 55' Gandarela sparował na róg strzał Raszki. Tym razem zbyt płaski i lekki. Skapitulował jednak w 71'. Prostopadłą piłkę posłał Hernik do Szymona Dąbrowskiego, który wpadł z lewej strony w pole karne i nie dał szans golkiperowi z Ameryki Południowej. Wynik mógł podwyższyć w doliczonym czasie Raszka, ale Argentyńczyk piękną paradą obronił jego strzał.

W przyszłym tygodniu Mazur jedzie do Grodziska.