Zimna Zośka z radomskim sędzią

W zimne majowe popołudnie w dniu tzw. "Zimnej Zofii," zespół Znicza II  przyjechał z 10 młodzieżowcami w składzie. Trener Sieradzki przebudował kadrę wyjściową. Na pozycji stopera tak jak w Uninie zagrał Piętka, a z przodu Szczepaniak. Pauzującego za kartki Koriażnowa zastąpił Filipczak. Od pierwszej minuty wystąpili też Pasik, Gregorczuk i Trzaskowski. Przebieg 1.połowy to wyrównane spotkanie, bez żadnych klarownych sytuacji.

Bardzo źle rozpoczęliśmy 2.połowę. W 49' prostą stratę piłki Jakuba Pasika, wykorzystał Ratajczyk i płaskim strzałem przy słupku wyprowadził gości na prowadzenie. W 60' Mazur zdobył gola. Po wrzutce z rogu celnie trafił Radosław Filipczak, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej u Michała Trzaskowskiego i bramki nie uznał. Po chwili po przepychance Kociszewskiego z Zembolem, wyrzucił z boiska naszego stopera. Zaowocowało to praktycznie z marszu utratą drugiego gola. Po wrzutce z rogu, górną piłkę wygrał Domażalski i głową przy słupku zmusił Emila do kapitulacji.

Grając w przewadze Znicz II tworzył sobie sytuacje, ale Anusiewicz był na posterunku. W  64' paradą obronił uderzenie Jóźwiaka, w 76' wygrał pojedynek sam na sam ze Stępniem, a w 84' nie dał się zaskoczyć z 20 metrów Śmiecińskiemu. W końcówce Mazur stworzył sobie 3 klarowne sytuacje. Najpierw sędzia pozostał niewzruszony przy uderzeniu, które otrzymał w twarz ręką w polu karnym Piekut. Ani kartki, ani faulu. Michał Trzaskowski po chwili nie trafił zaś w bramkę. W doliczonym czasie gry Szymon Dąbrowski trafił w słupek po nodze bramkarza. Wreszcie w 94' po dograniu z prawej strony od Czachy, Piotr Celiński płaskim strzałem z pierwszej piłki ustalił wynik spotkania. Na wyrównanie zabrakło czasu.

To pierwsza w historii domowa strata punktów ze Zniczem II. W sobotę gramy w Białobrzegach.