Damian Falkowski: W ostatniej kolejce podejmowalismy Bug Wyszków zespół który walczył o awans do IV ligi i zwycięstwo z nami dawało im bezpośrednio awans bądź baraż przy korzystnych wynikach. My walczyliśmy o ligowy byt niezależny tylko też od nas.
Mecz nie układał się po naszej myśli mimo że nie było widać wielkiej różnicy między zespołem walczącym o awans a drugim o utrzymanie. Do przerwy przegrywalismy 1-0 na początku drugiej połowy straciliśmy druga bramkę i było 2-0. Sytuacja beznadziejna i znając życie wszyscy już widzieli nas w A klasie , tak jak po pierwszej rundzie gdy byliśmy na dnie i nie ma co tutaj gadać że wszyscy wierzyli w nasze utrzymanie teraz ,bo łatwo jest to mówić po sukcesie jakim jest to co zrobiliśmy.
Odwróciliśmy losy meczu bramką kontaktową, później wyrównującą i ta decydująca pokazała ze tych chłopaków nie można więcej skreslać. Mecz ciężko cały opisać - serducho wygrało to spotkanie. Ten mecz był podsumowaniem sezonu byliśmy na dnie , były malutkie wzloty dające nadzieję i upadki które mogły jeszcze bardziej nas dobić. Mimo tego pokazaliśmy WSZYSCY którzy byli związani z tym drugim zespołem ze mają mega charakter, ogromne jaja i zasłużenie wywalczylismy te utrzymanie w LO.
Brawo dla zespołu , mega było być trenerem tej drużyny - jestem dumny tak po prostu z tego co zrobili ,chociaż jedni powiedzą tylko utrzymanie, ale tylko my wiemy jakie były sytuacje jakie były czasami ciężkie warunki do zrobienia tego utrzymania.
