W meczu z KS Raszyn szczęście nam dopisało w ostatnich minutach pojedynku. W tym momencie spotkania Marcin Raszka zdobył gola na wagę 3 punktów i ostatecznie Mazur wygrał 1-0 (0-0).
W porównaniu do meczu w Garwolinie, Mazur rozpoczął z przebudowaną linią obrony. Na pozycję stopera po kontuzji powrócił Zawal, a na prawe jej skrzydło Staluszka. Ze względu na zjazd Food Trucków mecz odbył się na bocznym boisku.
Początek spotkania to wzajemne badanie się obu zespołów, bez klarownych sytuacji bramkowych. Lekką przewagę mieli gospodarze. W 7' dośrodkowanie z kornera Piekut zamknął niecelnym uderzeniem, a w 17' Słomka uderzył niecelnie. W 34' po wrzutce z wolnego Zawal główką trafił w słupek, a następnie dobitka Piekuta również obiła tą część bramki. Goście w tej części gry stworzyli sobie raz groźną sytuację w 42'. Z 13m uderzył Delikat, ale doskonale obronił to Cybulko, a dobijający do siatki piłkę Pikus był już na ofsajdzie. Tuż przed gwizdkiem do szatni Staluszka dograł piłkę na 4 metr do Raszki. Marcin najpierw trafił w poprzeczkę, a potem wprost w ręce Marcinkowskiego. Powinniśmy schodzić do szatni z prowadzeniem, było jednak bez goli.
2.połowę lepiej rozpoczęli goście. Już w 46' po wrzutce z wolnego celnie uderzył Kępka i tylko dzięki doskonałej interwencji Damiana, który przerzucił futbolówkę nad poprzeczkę , wciąż było 0-0 . Dogodna sytuacja dla Raszyna miała miejsce również w 57'. Patejuk dograł w pole karne, ale na szczęście Pikus spudłował z 5 metrów. W odpowiedzi w 59' Rakowski zagrał prostopadłą piłkę do Zawala, ale jego strzał z 6m obronił golkiper KS.
W 74' po rożnym Mazura, goście ruszyli z kontrą i Ilczuk fatalnie spudłował trafiając w słupek i choć wprawdzie po chwili piłka znalazła się w naszej siatce, ale trafiła tam ponownie po ofsajdzie. W tym momencie wróciliśmy z dalekiej podróży. Podobnie było w 85', gdy po wrzutce z kornera Kwiatkowski trafił w poprzeczkę. Na szczęście niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 86' w pole karne piłkę zagrał Kozakiewicz, przepchnął się z nią Majchrzak i Raszka nie spudłował w sytuacji sam na sam z bramkarzem. To był strzał na wagę 3 punktów.
Dzisiejsza wygrana była bardzo ważna. Dopisanie 3 punktów pozwoli nam jednak na przesunięcie się tylko o 3 miejsca w tabeli ligowej, a już w środę mecz wyjazdowy na stadionie beniaminka z Baniochy. Pamiętajmy jednak, że dzisiejszy wynik przerwał passę fatalnego otwarcia sezonu. Gorsze było jedynie w roku 1957, gdy po 3 meczach w III Lidze mieliśmy 0 punktów i różnicę bramkową 2-16.
MAZUR - KS Raszyn 1-0 (0-0)Gol: 86.Raszka (as.Majchrzak)Mazur: Cybulko - Baranowski 93żk, Piekut, Zawal, Staluszka - Celiński 68żk, Słomka 23żk - Prochowski (68.Majchrzak 74żk), Kociszewski, Rakowski 38żk (60.Kozakiewicz) - Raszka (90.Wojtasik)
Widzów: 200
Sędzia: Mateusz Brzeski (Warszawa)
STATYSTYKI: MAZUR-RASZYN (w nawiasie 1.połowa):strzały celne: 4-3 (2-1)
strzały niecelne: 11-6 (7-1)
na ofsajdzie: 2-2 (2-1)
rogi: 9-4 (4-1)
żółte kartki: 5-2 (2-0)
wolne/faulowani: 10-12 (5-7)