Trwa wyjazdowa niemoc

Mazur zaczął w identycznym zestawieniu jak z Podlasiem. W 12' Raszka odebrał stoperowi piłkę i ruszył  z kontrą, a następnie zagrał ją wzdłuż pola karnego do Kozakiewicza, który z 11 metra skierował ją do siatki w płaskim strzałem dolny róg. W 35' stan meczu wyrównał Oskar Miturski. Wykorzystał niezdecydowanie obrońców, którzy powinni wybić piłkę i w zamieszaniu w polu karnym dziubnął ją obok Damiana do bramki.  Po wrzutce z rożnego Staluszki, Marcin uderzył głową minimalnie nad poprzeczką. Wynikiem 1-1 zakończyła się 1.połowa, w której z gry mieli goście.

Oskar osiągnął przewagę po przerwie i po godzinie gry przegrywaliśmy. Stało się to, gdy na boisku nie było już kapitana Kuby Piekuta. Po wrzutce z lewej strony w 63' Śliwiński szczupakiem przy słupku wyprowadził rywali na prowadzenie. Po chwili padł gol chyba rozstrzygający o wyniku pojedynku, gdy po rożnym z 71' Gromski głową podwyższył na 3-1. W 86' gola kontaktowego zdobył Mazur.  Stało się to po wrzutce Banana z rożnego. Głową uderzył Celiński a w zamieszaniu piłka odbita od Piotra Kornackiego trafiła do bramki. Nie udało się niestety doprowadzić do wyrównania.

W 4 meczach wyjazdowych nie zdobyliśmy żadnego punktu. Za tydzień mecz u siebie z Mszczonowianką, która dzisiaj wygrała derby z Żyrardowianką aż 7-0.