W ten weekend rozegraliśmy ostatnie mecze rundy jesiennej. Pora na małe podsumowanie tego, co się u nas działo w ciągu ostatnich miesięcy.
Drużyna, która grała w 1. lidze miała zdecydowanie najtrudniejsze zadanie. Przyszło im bowiem mierzyć się z najlepszymi drużynami na Mazowszu. W 10 meczach udało się wygrać niestety tylko raz. . Na pewno jednak było to bardzo cenne doświadczenie dla chłopaków. Wiemy, gdzie jesteśmy i wiemy też dokąd zmierzamy. Krok po kroku. Porażki też są potrzebne do tego, by się rozwijać. Kolejną rundę drużyna będzie rozgrywać na poziomie 2. ligi i swoją pracą na treningach chłopcy pokazują, że cel jest jeden. Albo dwa. 1 - dobra zabawa, 2 - powrót do 1. ligi.
Najlepsi strzelcy: Jan Grylak (12), Miłosz (11), Mateusz (7). Bilans bramkowy 36:95
Nasza druga drużyna grała na poziomie 3. ligi. Po mocnym początku i siedmiu wygranych meczach z rzędu złapaliśmy lekki dołek, ale w ostatnim meczu znów wygrywamy i kończymy rozgrywki z 24 punktami. Wszystko więc wskazuje na to, że na wiosnę będziemy mieć dwie drużyny na poziomie 2. ligi. To tylko pokazuje jak dużą i wyrównaną grupę chłopców mamy w Mazurze.
Najlepsi strzelcy: Januszek (14), Ksawery (7), Maks, Janek, Szymon Łukasik (5) Bilans bramkowy 57:34.
Trzecia drużyna także grała na poziomie 3. ligi. Po trudnym początku powoli się rozkręcamy i rundę kończymy, mając na koncie 8 punktów (2 wygrane, 2 remisy). Bilans bramkowy 36:65
Najlepsi strzelcy: Łukasz (12), Filip (7), Szymon Siwak (6)
Chłopcy, którzy dostawali mniej szans w meczach ligowych, rozgrywali mecze i turnieje towarzyskie. Była to dla nich nie tylko szansa, żeby zagrać przeciwko kolegom z bliższej i dalszej okolicy, ale też okazja do tego, by pokazać się trenerom. Dzięki dobrej dyspozycji w sparingach oraz sumiennej pracy na treningach kilku z nich otrzymało powołania na mecze ligowe.
Jak wszyscy wiemy, czwarta klasa to nie są przelewki, więc tym bardziej chłopcom należą się brawa za postawę na treningach i na meczach. Skończyły się beztroskie czasy klas I-III, kiedy w domu do zrobienia były trzy szlaczki i dwa przykłady z matematyki. Z każdym miesiącem chłopcy uczą się nie tylko tego, jak lepiej grać w piłkę, ale też jak zarządzać swoim czasem, by umiejętnie godzić pasję ze szkołą. Na każdym treningu i meczu umacniają relacje między sobą. Oni jeszcze tego nie są świadomi, ale pewnie część z tych znajomości zostanie z nimi już na zawsze. I warto pamiętać, że to właśnie ten aspekt sportu dziecięcego jest najważniejszy, szczególnie kiedy na boisku nie wszystko wychodzi i miewa się ochotę, aby rzucić to wszystko w kąt.