W smutne listopadowe przedpołudnie przegrywamy dziś ostatnie spotkanie ligowe w tym roku 2-4 z drużyna Eskadry Warszawa. Przegrywamy też na trybunach gdzie bardzo liczni kibice gości śpiewają "gramy u siebie" a po meczu odpalają race. Na szczęście nie dochodzi dziś do tak bardzo ostrej gry i błędnych decyzji sędziego jak w pierwszym meczu tych drużyn. Sędzia dzisiejszego meczu p. Krydowski jest wszędzie tam gdzie potrzeba i bardzo dobrze prowadzi zawody. W 5 min. przegrywamy przez błąd własny 0-1 nasz bramkarz nie wychodzi do dość łatwego dośrodkowania i napastnik gości z najbliższej odległości kieruje piłkę do siatki. Później może być 2-0 dla gości ale kapitalnie na linii bramkowej spisuje się Jakub „Kłosik" Kłos i wybrania strzał z bliskiej odległości. Około 20 min. pada wyrównanie pod naciskiem Konrada „Kondzia" Brzezińskiego obrońca gości kieruje piłkę do własnej bramki 1-1. Eskadra dochodzi jednak do głosu i podwyższa na 1-2 w sytuacji sam na sam piłka wturlała się do naszej siatki. Po pięknym strzale pod poprzeczkę jest już 1-3 dla gości. Po przerwie popełniamy kolejny własny błąd „Kłosik" ma już piłkę w rękach ale nie wiedząc czemu ją wypuszcza i jest 1-4 dla Eskadry. Końcówka należy do nas na 11 minut przed końcem minimalnie chybił „Messi" czyli Maciek Sobków. Nie myli się natomiast Michał Grzęda który strzela gola na 2-4. Do końca jest 6-7 min. mamy jeszcze rzut wolny i jedna sytuacje ale wynik nie ulega już zmianie.
14.11.21.Mazur Karczew- Eskadra Warszawa 2-4(1-3)
Bramki:
1-1 samobojcza
2-4 M.Grzęda
Mazur- Kłos, Brzezinski, Grzęda, Jobda, Chorosiewicz, Kotlimowski, Lis, Parzych, Sobków, Stanaszek, Strykowski, Deleżuch, Baka ,P.Olszewski
Trener D.Olszewski
Ps. Zagraliśmy dziś trochę osłabieni Smolak- kontuzja Stankiewicz i O.Trzepałka- choroba Stelmach - nieobecny.
Za relacje dziękujemy Arturowi Kłos.