Mecz na boisku Lidera rozpoczęliśmy w zwycięskim składzie wyjściowym sprzed tygodnia. 1.połowa to wyrównany pojedynek. Mazur spokojnie operował piłką, kontrolował przebieg spotkania, a w 12' Majchrzak był blisko gola, ale minimalnie przestrzelił. Rywale nie mieli sposobu na nasz zespół. Brakowało sytuacji bramkowych. Poza serią rożnych i uderzeniem z dystansu z 25' Wiejaka, które Cybulko sparował piękną paradą na róg.
Niestety w doliczonym czasie 1.połowy sędzia odgwizdał karnego, po przewróceniu się Matulki wziętego w kleszcze w polu karnym, czującego na plecach oddech Baranowskiego. Suchanek pewnie zamienił Jedenastkę na bramkę. Straciliśmy gola do szatni naprawdę w złym momencie.
W 2.połowie MKS osiągnął większą przewagę i strzelił 2 kolejne bramki w odstępie 4 minut, na skutek nieporozumień naszej defensywy. Najpierw dość przypadkowo Kwaśniczko stracił wrzutkę Suchanka w taki sposób, że padła ona łupem głowy Wiejaka. Następnie niezamierzoną asystę w wyprowadzeniu Suchanka sam na sam z Damianem zaliczył Piekut.
W ostatnich minutach najpierw Luca przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem, a po chwili Cybulko wygrał taki sam z Wiejakiem. Bramkę honorową powinniśmy zdobyć w 89'. Niestety Kozakiewicz z rzutu karnego podyktowanego za faul od tyłu na Luce, trafił w poprzeczkę.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce. Akceptuję.