Zbyt mało goli w bramce Escoli

1.połowa należała do Mazura. W 11' wychowanek Escoli, Filip Prochowski przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem. W 14' z rożnego dośrodkował Puciłowski, piłkę głową dograł Piekut, a Celiński z bliska płaskim strzałem w krótki róg dał nam prowadzenie. Goście nie zagrażali naszej bramce. Najgroźniejszy był strzał z 27' Ślendaka z ponad 30m tuż nad bramką wysuniętego Emila. W 39' udało się podwyższyć prowadzenie. Dwójkową akcję przeprowadzili Prochowski z Majchrzakiem. Lewą stroną przyszarżował FIlip dograł w pole karne, a tam Chimek między nogami stopera skierował piłkę do bramki. Pewne 2-0 do szatni.

Po przerwie powinniśmy szybko rozstrzygnąć losy spotkania. W 57' Prochowski był szybszy od Androsiuka, minął go, ale zabrakło decyzji i w doskonałej sytuacji stoperzy zasłonili mu światło bramki. Podobnie w 66' Majchrzak został zablokowany i nie podwyższył prowadzenia. Pierwsze ostrzeżenie ze strony rywali miało miejsce w 78', gdy Grot uderzył niesygnalizowanie tuż obok naszej bramki.

W 81' Jagielski wbiegł do środka z prawej strony i uderzył z 16m, a Piekut podbił piłkę głową zmylając Emila. Goście zdobyli bramkę kontaktową i nabrali wiatru w żagle. W 84' Grot z wolnego trafił w boczną siatkę, a w 87' Jagielski postanowił powtórzyć akcję bramkową, ale tym razem chybił. W 89' Kociszewski w odpowiedzi z wolnego trafił w poprzeczkę. W doliczonym czasie Pani sędzia ukarała Zembola bezpośrednio czerwoną kartkę, a po chwili strzał z wolnego Luki Emil wybronił piękną paradą, ratując dzisiejszą wygraną.

Brawo drużyna, przesuwamy się na 6.miejsce w ligowym rankingu. Kolejny mecz już w sobotę z faworytem rozgrywek na jego boisku - Mazovią Mińsk Mazowiecki