Przegrana w strugach deszczu

Od pierwszych minut czujność w bramce Cybulki sprawdzali goście. W 2' Mazurkiewicz, w 5' Mazur, a chwilę później 6' z dystansu Neczyporenko. Ale to Mazur w 8' w pierwszej akcji wyszedł na prowadzenie. Piłkę na skrzydło posłał Piekut, a tam na strzał zdecydował się Majchrzak, a futbolówka po rykoszecie obrońcy wpadła za kołnierz Kryczce. Niestety po chwili rywale wyrównali. W 11' prostopadłą piłkę między naszych stoperów otrzymał Maślanka i nie pomylił się w sytuacji sam na sam.

W kolejnych minutach 1.połowy pachniało bramką dla gości. W 24' po kolejnej kontrze Lis trafił w boczną siatkę. W 31' Cybulko wygrał kolejny pojedynek w sytuacji oko w oko z Mateuszem Augustyniakiem. Do 3 razy sztuka. W 36' doskonale wyłożone podanie na 15m na bramkę zamienił Zych, precyzyjnym uderzeniem przy słupku i Ząbkovia cieszyła się z prowadzenia. Strzelec bramki w doliczonym czasie 1.połowy był bliski dubletu, ale na szczęście Damian był na posterunku.

2.połowę Mazur zagrał lepiej. Dążył do odrobienia strat. W 50' po rożnym piłkę do bramki skierował Prochowski, ale sędzia dopatrzył się zagrania Filipa ręką w przyjeciu. W 52' Prochu minmalnie wyprzedził przy przyjęciu Piotra Augustyniaka, który go sfaulował. Wydaje się, że należał nam się karny, ale sędzia nie odgwizdał Jedenastki, karał jedynie protestujących na ławce rezerwowych,

Później najbliżej bramki byli nasi wychowankowie. W 59' strzał Witkowskiego z okienka bramki "wyjął" Kryczka. 10 minut później Paweł uderzeniem piętką był bliski wyrównania, podonbie jak w 82' z dystansu Retmianak. Piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki. Bramkarza gości mógł w doliczonym czasie zaskoczyć z wolnego Puciłowski, ale uderzył także minimalnie nie w światło bramki.

Rywalom zmotywowanym jesienną porażką 0-3, udał się dzisiejszy rewanż. Przed nami za tydzień wyjazd na ciężki teren do Przysuchy.