Nos trenera Olszewskiego

Kto w tym sezonie zatrzyma Mazura II Karczew? Nie wiemy, ale blisko tej sztuki był AP Brychczy w 1 połowie. Na całe szczęście nasza świetna w tym sezonie defensywa oraz kolejna genialna zmiana trenera Kuby zapewniły nam 3 punkty, dzięki którym cały czas jesteśmy liderem.

Pierwsza część spotkania była bardzo ciężka dla zawodników przyjezdnych. Grząska i nierówna murawa nie sprzyjała graczom Mazura, a jeszcze jak dodamy do tego dosyć słabą postawę zespołu, szczególnie w ofensywie, to możemy wywnioskować powód bezbramkowej 1 połowy. Mieliśmy parę sytuacji, czasem nawet dobrych takich jak ta Ratajczaka oraz Sobkowa, lecz było to za mało aby otworzyć wynik. Z pomocą przyszedł do nas Kacper Włoch oraz jak ostatnio bardzo często - szczęście.

Wprowadzony w przerwie Kacper dosłownie w 1 akcji 2 połowy strzelił bramkę otwierającą wynik. Sadowski bardzo szybko od rozpoczęcia wypatrzył na skrzydle Kąkola, ten wrzucił na 5 metr gdzie bramkarz pomylił się i wypiąstkował piłkę prosto w Kacpra, od którego odbita futbolówka powędrowała do siatki. Dzięki temu impulsowi Mazur szybko poszedł za ciosem i 5 min później wyprowadził kolejny zabójczy atak. Po wysokim pressingu piłkę odebrał Bąk, zagrał do Włocha, który wypatrzył Sobkowa. Bartek w sytuacji sam na sam został sfaulowany przez bramkarza, a jedenastkę na bramkę zamienił nasz klubowy Jude Bellingham - Paweł Sadowski (bilans naszych karnych w tym sezonie poprawia się - 2/5).

Po tej bramce Mazur miał już pełną kontrolę nad meczem, lecz nie mógł skutecznie skończyć żadnej z wykreowanych sytuacji. Dopiero w końcówce po kolejnym dobrym prostopadłym podaniu Sadowskiego, Suchecki fenomenalnym podaniem ze skrzydła wystawił Bąkowi na pustą bramkę a ten ustalił wynik na 0:3. Kolejny mecz do przodu oraz długo wyczekiwane zero z tyłu. Możemy spokojnie wrócić do Karczewa z wykonaną robotą a już w tę środę rozegramy zaległy mecz z AKS-em Zły Warszawa na boisku na terenie AWF. Zapraszamy wszystkich serdecznie do kibicowania!