Patryk Kwaśniczko: Niestety nie tak weszliśmy w mecz jak powinniśmy i tracimy bramkę, która go układa i na koniec okazuje się decydująca. Myślę, że 1 połowa pod dyktando Wisły, choć mieliśmy swoje okazje, których nie wykorzystujemy. Fajnie wchodzimy w 2 połowę, układa nam się mecz, przeciwnik gra w 10.
Ostatnie pół godziny należało zdecydowanie do nas, mamy swoje szanse których nie wykorzystujemy. Z mojej perspektywy należały się dla nas 2 rzuty karne. Szkoda bo znowu mamy mecz z czołówką, w którym zasługujemy chociaż na punkt, a nie mamy nic.
Przed nami najważniejsze mecze w sezonie. Mam nadzieję, że za tydzień zapuntkujemy za 3 i będziemy się piąć w górę tabeli.