Widmo poprzedniego sezonu

No niestety, kiedyś musiał nadejść ten pierwszy, głupio niewygrany mecz. Padło na starcie, z będącą w świetnej formie, ekipą Vulcanu Wólka Mlądzka. Vulcan jako jedyna drużyna obok Advitu Wiązowna, wygrał wszystkie trzy pierwsze mecze w tej rundzie i mimo, że do przerwy zapowiadało się, że ta passa się skończy, finalnie ciągle zostają niepokonani w tej części sezonu. Ale przejdźmy teraz do szczegółowego podsumowania....

Zaczęło się bardzo dobrze. W 10 minucie faulowany w polu karnym gości był Maciek Dąbrowski, dzięki któremu swoje trafienie z rzutu karnego zaliczył Kruchy. Do naszej drugiej bramki mieliśmy pełną kontrolę nad spotkaniem, ale brakowało z naszej strony konkretów. W końcu po dobrym dośrodkowaniu Kąkola, piłkę głową do bramki skierował Sobków. Do szatni schodziliśmy z dwubramkową przewagą a sytuacja w meczu nie zapowiadała jakiejkolwiek niespodzianki. Byliśmy bowiem znacznie lepsi od gości a oni za to nie zdawali się wierzyć w odwrócenie losów spotkania.

Niestety, my tę wiarę im podarowaliśmy. Vulcan rozpoczął drugą połowę od wybicia piłki w okolice naszego 25 metra. Tam po dziecinnym naszym błędzie, sam na sam wyszedł pomocnik Vulcanu i Sobczak musiał ratować się faulem. Jedenastkę na bramkę zamienił zawodnik czerwono-czarnych i dało im to wiatru w żagle. To co się stało później, to była nasza typowa gra i frajerstwo, jakie mogliśmy obserwować w tamtym sezonie. Mieliśmy bowiem 5 sytuacji stuprocentowych, z czego jedna była rzutem karnym, którego nie udało się wykorzystać. Ciężko opisać nawet jak to wyglądało, no ale ręce opadały.

No i niestety, tym razem się to zemściło. Po kolejnej długiej piłce na napastników gości, faulowany w polu karnym był jeden z nich. Drugą jedenastkę - w przeciwieństwie do nas - Vulcan wykorzystał i w 87 minucie doprowadzili do wyrównania. Mogliśmy jeszcze uratować zwycięstwo, ale w doliczonym czasie gry kolejny raz pomyliliśmy się w polu karnym rywali.

Życie nie jest perfekcyjne, a my nie jesteśmy profesjonalistami. Gratulujemy rywalom wiary i determinacji - dziękujemy za mecz. Jesteśmy źli i wściekli na siebie, ale musimy teraz podnieść z powrotem głowy do góry i szykować się na mecz na szczycie, kiedy to za tydzień zagramy z wiceliderem - Advitem Wiązowna, który swoje wszystkie 4 mecze tej rundy wygrał i zrównał się z nami punktami. Będzie to więc zacięta walka o pozycje na szczycie tabeli. Zapraszamy wszystkich na stadion w Wiązownie i zachęcamy do kibicowania!

MAZUR II KARCZEW 2:2 (2:0) VULCAN WÓLKA MLĄDZKA