Wygrana Troszyna czerwiec rozpoczyna

W upalne czerwcowe popołudnie przystąpiliśmy do pojedynku z ostatnim już czołowym zespołem w tym sezonie. Pauzującego za kartki Witkowskiego zmienił Kwaśniczko. Warunki pogodowe sprawiły, że tempo widowiska spadało z minuty na minutę.

Mazur rozpoczął skoncentrowany w obronie i na tle mocniejszego rywala wyglądał dobrze. W 29' po wrzutce z kornera i po zamieszaniu w polu karnym nasz najlepszy snajper w tym sezonie sprytnie piętką, technicznie wyprowadził nas na prowadzenie. Niestety przed przerwą troszynianie wykorzystali swoje okazje. W 35' Ksionz niefortunnnie podał do Dmitruka, który pociągnął prawą stroną i dograł w pole karne, a tam płasko po ziemi Tyska doprowadził do wyrównania. Gdy byliśmy myślami w szatni, w ostatnich sekundach 1.połowy Tyska ponownie odnalazł się w naszym polu karnym i huknął w samo okno nie do obrony. Uważna gra w 1.połowie prysła niestety po bramkach Tyski.

Nadzieja na doprowadzenie do wyrównania po powrocie z szatni, szybko zgasła. Troszyn wykorzystał skrupulatnie nasze błędy w środku pola. Już w 51' Charkiewicz uprzedził Gibasa, znalazł się w doskonałej sytuacji, pociągnął, piłkę przekazał Matusiakowi, który przy słupku uderzył nie do obrony. W 60' ustrzelił dublet tuż po potrójnej zmianie w naszym zespole i stracie Laskusa. Po tej bramce z Mazura zeszło powietrze. Odpowiedzieliśmy jedynie celnym uderzeniem z dystansu Łukasika w ostatnich minutach.

To 1.porażka pod wodzą nowego trenera, która zakończyła dobrą passę 4 meczów z rzędu z punktami. Czołowe zespoły były dla nas w tym sezonie po prostu poza zasięgiem. W kwestii utrzymania jednakże wciąż walczymy. W przypadku 2 wygranych zrealizujemy ten cel! Mazur – walka trwa!