W pierwszej połowie to my byliśmy stroną przeważającą, lecz udało nam się strzelić tylko jednego gola po świetnym uderzeniu Sadowskiego z 17 metra. W 2 połowie po słabych zmianach i opadnięciu z sił wyglądaliśmy nieporównywalnie gorzej. Straciliśmy kuriozalną bramkę po błędzie indywidualnym od razu po przerwie, później broniliśmy się dobrze, okazyjnie szukając sytuacji z kontry, lecz niestety nasza ofensywa zawodziła. No i finalnie, skończyło się jak skończyło. W 90 minucie dostaliśmy kuriozalną czerwoną kartkę za kłótnie naszego zawodnika z trenerem gości a w 91 minucie straciliśmy bramkę po dośrodkowaniu na 5 metr.