Śmiech przez łzy

To był chyba nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Bardzo miernie prezentowaliśmy się tego dnia z rywalem, który z naszym odczuciu był w naszym zasięgu.

Mecz zaczęliśmy dobrze, parę dobrych akcji, z czego jedna bardzo klarowna. Niestaty niedokładności sprawiły że nie trafiliśmy pierwsi do siatki. Zrobili to gracze Korony, którzy w 22 minucie wykorzystali naszą słabość- czyli rzut rożny. Po tej bramce wszystko zaczęło wyglądać katastrofalnie. Baliśmy się grać w piłkę, akcje się nie kleiły a naszym jedynym pomysłem były niecelne długie podania. Przed przerwą straciliśmy kolejną bramką, kiedy to napastnik gospodarzy wykorzystał bierność naszych obrońców i ze spokojem z 11 metra umieścił piłkę w dolnym rogu bramki.

W drugiej połowie wyszliśmy z 3 zmianami personalnymi. Jedna z nich - nasz rezerwowy bramkarz nie pograł sobie długo, albowiem w 57 minucie po błędzie naszych stoperów próbując ratować sytuację sfaulował napastnika z Góry Kalwarii w sytuacji sam na sam. Piłka tak czy siak wpadła do siatki, lecz sędzia jej nie zaliczył i pokazać Kubie czerwony kartonik. I tutaj miała miejsce jedyna wywołująca pozytywne emocje sytuacja w tym mecz. Na bramce pojawił się Retmaniak i mimo błędu na początku, kiedy to źle sparował rzut wolny przed siebie i obrońca gospodarzy wpakował piłkę do bramki, lecz sędzia anulował trafienie ze względu na spalonego, przez resztę meczu prezentował się przyzwoicie. Rywale w przewadze nie byli w stanie podwyższyć stanu rywalizacji a zrobili to dopiero w końcówce po kolejnej bramce z rzutu rożnego.

Kolejny mecz bez punktów. Słabo wygląda nasza sytuacja, ale postaramy się ją zmienić już jutro w meczu z naszym starym znajomym - Advitem Wiązowna, który w sezon wszedł bardzo dobrze i po 5 kolejkach ma 10 punktów. Zapraszamy na mecz!